1. Historia Michała


    Data: 21.01.2020, Kategorie: Pierwszy raz azjatka, młodszy ze starszą, za granicą, Autor: MrHyde

    ... dla zapisu nowych informacji. Ziba i Atikah, trzynaście i piętnaście lat, uczęszczały do jednego highschool, położonego dwadzieścia minut spacerem od domu. Michał gromadził dane: wysokość, waga, rozmiar buta, długość włosów, ulubione potrawy, wystrój pokoju, rozkład dnia, imiona przyjaciółek, miejsce najsilniejszych łaskotek, arachnofobia, klaustrofobia. Zapytany przez kumpla o rozmiary piersi, kochany braciszek wykradł z ich szuflad po jednym staniku i przyniósł pokazać zdobycze przyjacielowi. W nagrodę mógł posłuchać relacji o zabiegach chrześcijańskich chłopców, mających na celu najpierw przyspieszenie dojrzewania pąków, a potem pielęgnację dorodnych owoców. Były to wprawdzie opowieści w najlepszym razie z drugiej ręki, lecz w ustach Michała brzmiały tak prawdziwie, tak przekonująco, jakby prelegent sam, własnoręcznie, latami ugniatał cycuszki, piersiątka, cycki i bufory tuzinami tygodniowo. Bardzo mu się spodobały pikantne historyjki, aż mu od słuchania uszy stawały w płomieniach. Michał zaś, również odnajdując pewną satysfakcję w podniecaniu przez ucho, miał przed oczami pełen obraz obu małolat: dwie anorektyczki z bimbałkami jak dorodne figi.
    
    „Tylko jak dotrzeć do sadu i pozrywać egzotyczne frukty, żeby się drzewka nie połamały i żeby ogrodnik ani synalek ogrodnika nie nabrał podejrzeń?” – oto było pytanie godne H. Kwinto.
    
    Kulturolog amator nie mógł się nadziwić ojcu skutecznie zwerbowanego agenta, że całe dnie spędzał w restauracji. Krzątał się, zaglądał we ...
    ... wszystkie kąty, wrzucał frytki do smoły, czyli rozgrzanego oleju, obsługiwał klientów, zdawał się mieć niespożyte pokłady energii, przede wszystkim kinetycznej.Przy tym, będąc w McDonaldzie, w mitycznym rogu obfitości hamburgerów, cheeseburgerów, double maców i wszelkich innego fastfoodowych smakołyków, nic nie jadł. Nawet coli sobie nie nalał, nawet kostek lodu nie polizał. Zdawał się żyć powietrzem. Swoją omniprezencją, niestrudzony i nieznudzony boss psuł nerwy całej ekipie.
    
    - Czy on domu nie ma? – spytała retorycznie Hanka, szeptem, wyciskając mopa na zapleczu.
    
    - Następnym razem spytaj Aminka, czy żona wyrzuciła tatulka z domu. – podpowiedziała Michałowi Kinga, ta którą nazywał w myślach jałóweczką tudzież cielaczkiem i na samą myśl o jej kończynach, zarówno dolnych jak i górnych, dostawał wzwodu.
    
    - Dziewczyny, czego on się tak na nas gapi? – pokradłszy się pod drzwi damskiej toalety, agent wywiadu usłyszał głos pulchnej Edyty, dochodzący z pobliża umywalki.
    
    - Stara mu nie wystarcza. A wiecie, że Hindusi lubią puszyste! – zaśmiała się topola.
    
    - Mógł się nie żenić. Edzia, a co byś powiedziała na Aminka? – Kinga drugi raz wspomniała o synu właściciela.
    
    - Dziewczyny, no nie róbcie ze mnie pedofila! – Baryłka sprzeciwiła się żartom.
    
    - On się Kini podoba. – wyjaśniła topola.
    
    – Jak ty się weźmiesz za dziadziusia, Kinia przeleci żółtodzioba, to kto się zostanie dla mnie?!
    
    - Mi-chał! – odpowiedziały chórem dwie studentki i roześmiały się tak głośno, jakby ...
«12...567...11»