Arystokrata (X)
Data: 30.01.2020,
Kategorie:
Sex grupowy
Brutalny sex
Geje
niewolnik,
ból,
Autor: violett
... wybrała. Nie martw się, Panie, to najlepsi ludzie – wyjaśnił Dark. – Znają pannę Rays lepiej niż ona siebie sama.
– Chociaż tyle – zarządca uśmiechnął się nieznacznie i odetchnął z ulgą. – Są od nas? – dopytał.
– Tak – niewolnik westchnął – ale panna Marta… że tak powiem, przerobiła ich i są w służbie u niej, więc nie mamy z nimi kontaktu.
– Chociaż tyle! – skwitował i parsknął szyderczo. – Powiedz mi, Dark, dlaczego mnie to nie dziwi?
– Bo to nie pierwsi i zapewne nie ostatni – odparł bez namysłu osobisty.
– No, właśnie… przynajmniej jest w dobrych rękach.
Nic się nie układało, wszystkie ważne sprawy wymykały się Shlazingowi z rąk. Czyżby z wiekiem przyszła niemoc, która sprawiała, że stał się mniej czujny i zapobiegliwy? Zaczynał odczuwać brak dawnej zręczności, dzięki której lawirował pomiędzy podopiecznymi na tyle sprawnie, aby roztaczać nad nimi dyskretną ochronę. Nie potrafił już porozumieć się z Robertem, a teraz tracił również kontrolę nad Martą. Jak, do cholery, miał zapewnić jej bezpieczeństwo, kiedy ona sama lekceważyła wszelkie procedury? Wciąż nie przyjmowała do wiadomości, że rozpoczynając grę z Trybunałem, wystawiła się na atak praktycznie z każdej strony. Atakujący pozostawał nieznany, przyjaciel mógł stać się wrogiem, a obecny przeciwnik niespodziewanym sojusznikiem. Czy ta dumna, młoda kobieta zdawała sobie sprawę, jak wiele ryzykowała w grze, której reguły tworzono w jej trakcie? Martin pragnął wierzyć, że Marta przejęła mądrość i ...
... rozwagę po swojej matce; że zawsze będzie wiedziała, gdzie znajdują się granice, których nie można przekraczać…
Jak Alice Rays… Matka i córka… Powracały wspomnienia.
Którą z tych dwóch kobiet kochał bardziej? Władcze, niezależne, niepokorne i piękne…
Nie, Alice była jedynie ładna. Nie dorównywała klasycznym pięknościom, ale fascynowała mężczyzn, przyciągała ich wzrok i uwagę niezwykłą osobowością oraz charyzmą. Swoim urokiem potrafiła przekonać ludzi do własnych wizji i wpływać na ich zachowanie. Córce przekazała upór w dążeniu do celu i tajemniczość. Martin nie raz przekonał się, że jest w Marcie coś; coś czego nie potrafił określić, ale na pewno była to siła, która dodawała jej pewności siebie i odwagi. W połączeniu cech matki i urody ciemnowłosych Raysów o złotych tęczówkach powstała niezwykła mieszanka kobiecości i klasy.
Kochał córkę swej rudowłosej bogini jak własną i przyrzekł chronić do końca swych dni. Spodziewał się, że na nikogo nie będzie mógł liczyć, a już na pewno nie na pomoc ze strony Lorenzów. Niewiele wiedziano o rodzinie Alice poza tym, że byli dumną, starożytną arystokracją ze Starego Kontynentu. Surowi, fanatycznie strzeżący obyczajów członkowie rodu nigdy nie pogodzili się z wyborem najstarszej córki. Zerwali całkowicie kontakty po ślubie, uznając Lorenzównę za zdrajczynię rodzinnych tradycji, według których kobieta wychodziła za mąż wyłącznie za zgodą rodziców i starszyzny klanu. Alice wybrała sobie Edwarda Raysa, syna Roberta Raysa seniora, ...