Dziecko. 26
Data: 01.02.2020,
Kategorie:
Anal
Hardcore,
Autor: ---Audi---
... doktorek robił badania...
Jeździł po brzuchu, coś tam widział... ale co ?
- Będzie poród, ona chce przyjść dzisiaj na świat... za godzinę wywołamy skurcze i za dwie będzie po wszystkim...
Wziął papier i zaczął wycierać mi brzuch po żelu...dotknęłam jego ręki i zsunęłam na krocze...
- To być może ostatnia okazja...
Dotknął cipki, uśmiechnął się...
- A on ?
- Niech tylko się odezwie...
- Jest Pani cudowna i niespotykana... ale zaraz zaczynamy... niech się Pani odpręży...
O 6 trzydzieści dzwoni mój telefon. Mąż.
- Gdzie ty się podziewasz, na noc nie wróciłaś, gdzie jesteś... wrzeszczał.. ?
- W szpitalu, rodzę za 3 godziny...
- Ja mam inspekcję, wiesz...
- Tak wiem, zadzwoń do Pani Joli, niech zostanie z Patryczkiem te trzy dni, w poniedziałek wracam, przyjedziesz ?
- Jak się obrobię...
Rzucił słuchawką. Chwila zadumy... wzięłam głęboki oddech... spojrzałam się na młodego, na tego chama, gwałciciela... boksera... i co... tylko on mi pozostał. W największej chwili potrzeby życia teoretycznie jestem sama, ale... chociaż mam ubaw, boli jak cholera, a ja się śmieję z idiotyczniej sytuacji.
Zaczyna przychodzić poranna zmiana i te same spojrzenia, pogardy, ale i zazdrości...
- Będziesz jak będę rodzić ze mną...
- A wpuszczą mnie ?
- Jako ojca tak, tylko nie padnij...
- Nie wiem... powiedz mi coś...
- Będę wrzeszczeć jak cholera, oni będą krzyczeć na mnie, będzie pełno krwi, ale ty masz mnie trzymać za rękę i wycierać pot ...
... z czoła i przytulać, dla ciebie tylko ja się liczę, a świat zostaw w spokoju, oni wiedzą co robić...
Poszło tak jak mówił. Po kroplówce skurcze się nasiliły, szyjka otwierała się prawidłowo, gdy miała 8 cm brali mnie na salę.
- Pan jedzie z Panią ?
- Oczywiście... rzucił młody,
Mój kochanek, dziś ojciec dziecka będzie mnie wspierać... trzymał mnie za rękę... wszystkie pielęgniarki się podśmiewały, ale mam to w dupie.
Mój doktorek już czekał. Nogi poszły na bok i się zaczęło...
- Pani prze, nie prze... przeć teraz mocno...
Młody patrzył się tylko na mnie, był dobry, takiej opieki właśnie potrzebowałam, nawet cieszyłam się, że nie ma tu mojego męża, przy pierwszym też go nie było. I dobrze.
Doktorek dotykał mojej cipki i czekali...
- Znajomy widok, co doktorku ?
Ale się zawstydził, położna uśmiała się...
- Idzie główka... zaraz będzie... bez komplikacji...
Minutę później patrzyłam na moją Aleksandrę, brudna, pomarszczona, wrzeszcząca. ale moja. Najpiękniejszy widok dla matki, moja maleństwo... i naszła mnie nostalgia... kogo to jest dziecko... architekta, czy zarządcy... do kogo podobne...? Nie wiem...już ich twarzy nie pamiętam...
- Czy ojciec chce przeciąć pępowinę ?
- Oczywiście.
Z wielką dumą przecinał, zachowywał się naprawdę dobrze. Mała dostała 10 punktów. Umyli ją, owinęli i dostałam do trzymania.
- Poczekaj, zrobię zdjęcie.
Nachylił się i trzasnął fotę, jak prawdziwy ojciec z dzieckiem w szpitalu.
Potem na salę, ...