1. Dziecko. 26


    Data: 01.02.2020, Kategorie: Anal Hardcore, Autor: ---Audi---

    ... odpoczynek, karmienie, odpoczynek, chociaż, aż tak bardzo mnie nie bolało...
    
    Zadzwoniłam do Anki. Ale na mnie nakrzyczała, że tak bez niej, jak ja mogę...
    
    Przyjechała po chwili.
    
    - Młody, jedź do domu, ogarnij się, teraz ja zostanę...
    
    - Co się stało, że zamiast w domu wylądowałaś w szpitalu ?
    
    Akurat weszła pielęgniarka z kroplówką.
    
    - Młody tak mnie wziął wczoraj wieczorem, brał ostro normalnie i w tyłek, miałam takie odloty... ale małej to się nie podobało, albo prawie się spodobało, bo chciała na świat...
    
    Tak parsknęłyśmy śmiechem, a tej biedaczce też ręce się trzęsły... niech mają na oddziale ubaw...
    
    - Kawa i czekoladki dla dziewczyn z oddziału... powiedziała do niej Anka i wręczyła całą siatkę...
    
    - Bardzo dziękujemy...
    
    - Nie trzeba było...
    
    - Trzeba, trzeba...
    
    - Ty tak poważnie z młodym ?
    
    - Co ty, ten cham zgwałcił mnie wczoraj, był pijany i tym się tłumaczy, ja nie chciałam, bo się bałam i poszły mi wody z takim bólem, że karetkę wzywał.
    
    - Zabiję smarkacza, niech go dostanę...
    
    - Zostaw, jest wszystko w porządku, mała zdrowa, a on opiekował się mną... nawet pępowinę przeciął, udaję przed siostrzyczkami, że to ojciec, mój samiec...
    
    - Co ty ?
    
    - Ja tam lubię ostre zagrywki, one śmieją się ze mnie, a ja z nich... wiesz, jaką mam opiekę, przychodzą co chwilę... ?
    
    - Oj ty Karolcia, jesteś niemożliwa... a twój nie przyjdzie ?
    
    - Mówił, że przyjdzie.
    
    - To będzie jazda.
    
    - Liczę na to, ale i boję się...
    
    Posiedziała ...
    ... do wieczora, o 18 poszła, i tak byłam już zmęczona...
    
    A o 19 przyszedł mój Marek. Spałam, ale hałas mnie obudził...
    
    Weszły dwie pielęgniarki... z nową kroplówką...
    
    - Przyszedł podobno Pani mąż... dobrze, że jest Pani sama.
    
    - O tak i niech tak zostanie, ok...?
    
    Chi, chi... zaśmiały się...
    
    - Cześć... zobacz Oleńkę... jaka ładna...
    
    Przyniósł wielki bukiet czerwonych róż...
    
    - Znajdziemy wazon, zawołały...
    
    - Dziękuję.
    
    - Cudowna... podobna bardziej do mnie niż do ciebie...
    
    - Patryczek też był, jesteś szczęśliwy ?
    
    - Najszczęśliwszy na świecie, nareszcie pełna rodzina, wybacz, że tak późno, jak się czujesz ?
    
    - Mogło być lepiej, ale jest dobrze...
    
    Posiedzieliśmy, on ponosił Oleńkę, pielęgniarki przychodziły, podśmiewały się, a ja miałam na to tak wyrąbane, że zasnęłam.
    
    Obudziły mnie na karmienie, była 22, mąż już poszedł...
    
    - Poszedł dawno ?
    
    - Pół godziny temu, nie domyśla się ?
    
    - Jest najszczęśliwszy na świecie, po co to psuć, kocha mnie, ja jego, a dzieci to największe jego marzenie, I ma.
    
    W poniedziałek zbierałam się do domu, ostatnie badanie, wzorcowe, wypis, przyjechała Anka z Wojtkiem, i młody.
    
    - No tatuś, ty nosisz małą... na cały głos Anka...
    
    A ten skulony, ani słowa...
    
    - Dowaliłam mu, będzie chodził jak zegarek.
    
    Gdy przechodziliśmy koło dyżurki wszystkie pielęgniarki stały i tak się uśmiechały... że żal było odchodzić...
    
    - Do zobaczenia Pani Karolino...
    
    - Oby nie... ale...
    
    Pomyślałam, że przy moim ...
«12...8910...17»