-
Miłości (VII). Lekarstwo na stres
Data: 01.02.2020, Kategorie: klasyczne, fascynacja, inne, przyjaźń, Autor: Amanda Ero
... Niech ci będzie – powiedział z uśmiechem. – Możesz spać, jakoś sobie poradzę. Postaram się nie przeszkadzać – zażartował. – Przepraszam... – Kiedyś mi to wynagrodzisz, słodka królewno. Zapomniał o przykrościach, jakie mówiła. Wpatrywał się w jej owalną twarz, zamknięte jak do snu oczy, rozluźnione usta... i czuł się dobrze. Podniecenie seksualne zlało się z wewnętrznym ciepłem płynącym z okolicy serca. Tylko z niektórymi kobietami potrafił od czasu do czasu osiągnąć ten stan. Z żadną nie trwał on dłużej niż parę minut... Marcel położył głowę między piersiami Anety, starając się nie przygniatać jej ciałem, i poruszał się bez pośpiechu, zatopiony po uszy w niecodziennym doznaniu. Zachował jednak przytomność umysłu na tyle, by w ostatniej chwili wycofać się i zalać nasieniem łóżko między jej nogami zamiast pochwy. Dziewczyna nie zareagowała, przez chwilę nawet zastanawiał się, czy naprawdę nie zasnęła. Poruszyła się jednak, kiedy układał się ostrożnie obok. – Chodź, wstań na chwilę. Zamruczała coś niewyraźnie i nawet nie otworzyła oczu. Zerknął pod łóżko w poszukiwaniu jakiegoś pojemnika z pościelą i wysunął stamtąd plastikowe pudło. Wyjął z niego poduszki i kołdrę. Po chwili oboje zasnęli, przytuleni nago pod kołdrą. Następnego dnia po południu Marcel naładowany pozytywną energią i pełen irracjonalnego optymizmu pojechał beztrosko pod podany przez Anetę adres. Miał pecha. Jej eks popijał piwko przy osiedlowym trzepaku z trzema kumplami. Na dodatek facet już z daleka rozpoznał Marcela, nasrożył się i poczuł chęć wyładowania frustracji na rywalu...