1. Upadły


    Data: 02.02.2020, Kategorie: nieznajomy, Romantyczne Autor: Mirabelka

    ... złej młodzieży... A, niech mi Pani wierzy – mam tego po dziurki w nosie na co dzień! Ucieczka, to był jedyny sposób żeby odetchnąć. No więc zdjąłem buty i wdrapałem się na tę rozłożystą gałąź. Było całkiem wygodnie... więc chyba zasnąłem. Przepraszam jeszcze raz.
    
    Rozejrzała się dookoła. Teraz dopiero zauważyła, stojące obok drzewa eleganckie pantofle. Powędrowała wzrokiem ku gałęzi, z której prawdopodobnie spadł, całkiem przystojny pan. Na suchej gałęzi obok wisiała marynarka i aktówka. Powróciła wzrokiem na leżącego nadal przed nią mężczyznę i zaniosła się histerycznym śmiechem. Nie mogła się opanować, a że śmiech to rzecz zaraźliwa więc nieszczęsny "Upadły" też zaczął się śmiać. Chyba do obojga w tym właśnie momencie dotarła myśl, jak zabawna jest cała sytuacja.
    
    - No ale czemu pan nie wstaje??? - zapytała, próbując opanować śmiech. - Nie bardzo mogę się ruszyć... wysapał. - Rany boskie, może sobie pan coś złamał!!! Proszę się nie ruszać! Zaraz wezwę pomoc... - Nie, nie trzeba... to chyba raczej chwilowy szok. Poleżę jeszcze chwilę, pozwoli pani? - I znów zaczęli się histerycznie śmiać. - Pozwalam, choć jestem zdania, że powinnam wezwać pomoc.
    
    - Naprawdę nie ma potrzeby. Zaraz mi przejdzie. Nic mnie nie boli... proszę mi wierzyć... - A jeśli jest pan w szoku??? Wtedy nie czuje się bólu!
    
    - Obawiam się, że w większym szoku jest pani. Jeszcze raz przepraszam. To było naprawdę szalone z mojej strony.
    
    - To prawda, ale z drugiej strony doskonale sama pana ...
    ... rozumiem. W końcu ja też chowam się tutaj przed światem...
    
    - Też podły dzień w pracy? - zagadnął nieznajomy. - Koszmarny... - wysyczała przez zęby wspominając chociażby uroczą pogawędkę z szefem.
    
    I nagle poczuła, że musi z kimś o tym pogadać. "Upadły" wydawał się bardzo zainteresowany tym, co się stało i skąd u niej "ten sam mroczny nastrój". Poczuła jakąś dziwną nić porozumienia. W mig odgadywał dalszy ciąg zdań, dopowiadał niedokończone myśli... Rozmowa z nieznajomym sama się "prowadziła". Wszystko o czym rozmawiali wydawało się czymś tak naturalnym, jakby znali się od lat. Opowiadała mu o swojej pracy... odruchowo wyciągnęła czekoladę z torby i wyciągnęła w stronę "Upadłego". Zajadali słodkości i śmiali się głośno, korzystając z beztroskiej chwili zapomnienia. "Upadły" obserwował ją w rozmowie. Nie była jakąś pięknością, ale ociekała kobiecością. Z każdego gestu podczas rozmowy, z intrygującego spojrzenia spod niesymetrycznie przyciętej, lekko przydługiej grzywki bił od niej niesamowity temperament. Kobieta z charakterem - to lubię, pomyślał. Obserwował jej kształtne usta i urocze piegi rozsiane po nosku i policzkach. Był zachwycony krągłością jej piersi, lekko widocznych spod rozpiętej białej bluzeczki.
    
    Tymczasem słońce powoli chyliło się ku zachodowi. Chłodny powiew wieczornej bryzy przypomniał im gdzie są... - Chyba pora się zbierać – powiedziała. - Da pan radę już wstać?
    
    - Nie, zaśmiał się. "Nie wstaję, tak bęędęę leżaaał" - I znów wspólny, radosny śmiech rozniósł ...
«1234...7»