Serce Wulkanu (I)
Data: 05.02.2020,
Kategorie:
Fantazja
Lesbijki
BDSM
Sex grupowy
Autor: Witch
... poruszać ustami w górę i w dół. Wyglądało, że nie jest to dla niej pierwszyzna, co potwierdziły tylko jęki mężczyzny. "Rycerz" też nie próżnował; podwinął spódniczkę z fartuszkiem do góry tak, że ze swej perspektywy złodziejka dostrzegła lśniącą od soków cipkę służącej. Sama już chwilę temu zanurkowała swoją dłonią w majtkach i poczęła drażnić łechtaczkę.
- Nigdy nie nosisz bielizny, co mała? - retorycznie zapytał "Rycerz" gdy zaczął dłonią gładzić szparkę przed sobą. Po chwili wepchnął jeden palec, a potem drugi i posuwał nimi w rytmicznym tempie przy okazji drugą dłonią pozbywając się spodni. Na widok jego męskości Di'Anna poczuła ukłucie zazdrości względem służącej. Jego penis był długi na co najmniej siedem cali o dość imponującym obwodzie. Niestety dziewczyna nie mogła się napawać tym widokiem zbyt długo bo "Rycerz" nakierował swoją kopię na cipkę pokojówki i wszedł w nią jednym mocnym pchnięciem. Penis w jej ustach nie był w stanie do końca stłumić jęku jaki wydała, kiedy zaczął ją posuwać. Brali ją rytmicznie, zgodnie, jak zaprawienie w bojach kompani i Di była pewna, że nie był to pierwszy raz. Już po kilku chwilach służka doszła o czym świadczył stłumiony dłuższy jęk i sztywne wygięcie jej pleców. Po orgazmie opadła z sił stając się bezwolną lalką dymaną przez dwóch mężczyzn. Doszli w tym samym momencie równocześnie eksplodując w dziewczynie. Musieli być dość wyposzczeni, bo ilość spermy jaką ją zalali zaprawdę była imponująca; nie utrzymała wszystkiego w ustach ...
... pozwalając by nasienie pociekło jej po brodzie, na nagie piersi. Brudne miała także uda.
Mężczyźni przestali ją podtrzymywać, więc upadła na zadbany trawnik dochodząc do siebie. Oni już jej nie poświęcili ani spojrzenia w doskonałych humorach odchodząc w kierunku muru, który mieli pilnować.
Służąca po chwili się zebrała i niezdarnie próbując zebrać wiszące resztki fartuszka weszła bocznym wejściem do budynku.
Di'Anna została sama i w końcu mogła sobie pozwolić na głośne westchnięcie. Doszła chwilę po dziewczynie, ale czuła straszliwy niedosyt. Nigdy nie umiała się dobrze sama zaspokoić i wiedziała, że nim noc przeminie będzie musiała kogoś znaleźć, albo odda się pierwszemu lepszemu przybłędzie.
Pośpiesznie się ubrała i upewniwszy się, że wszyscy aktorzy niedawnego przedstawienia są już w bezpiecznej odległości weszła na polanę pod balkonem. Z całych sił starała się skupić na zadaniu, ale unoszący się w powietrzu zapach seksu nieco mącił jej w głowie. Mocno zaciskając zęby złodziejka skupiła się na wejściu się na balkon. Domostwo było już stare i cegły straciły swą pierwotną równość umożliwiając jej łatwe wdrapanie się do góry.
Drzwi balkonowe pozostawały otwarte, więc Di'Anna przystanęła chwilę nasłuchując. Zgodnie z informacjami jakie uzyskała właścicielki dzisiaj miało nie być w domu, ale wolała zachować czujność. Jej uszu nie dobiegł żaden niepokojący dźwięk, więc całkiem uspokojona przekroczyła próg. Szło jej nad wyraz łatwo, ale nie przejęła się tym wcale; ...