1. Serce Wulkanu (I)


    Data: 05.02.2020, Kategorie: Fantazja Lesbijki BDSM Sex grupowy Autor: Witch

    ... w gruncie rzeczy Dragonkeep było miastem przyjaznym ludziom jej pokroju i nieskomplikowane kradzieże nie należały do rzadkości.
    
    Księżyc idealnie oświetlał komnatę, więc dziewczyna rozejrzała się ciekawie. Pomieszczenie umeblowane było dość standardowo z tego co poznała już gust arystokratów: z jednej strony łoże z baldachimem, z drugiej ciężkie szafy zawierające pewnie same strojne suknie. Jedynym niepasującym elementem była prosta drewniana ława na środku tak nie przystająca do ornamentów wyrzeźbionych na szafach.
    
    Ale to co najbardziej interesowało Di lśniło w szklanej gablocie na stoliku obok łoża. Żadne opowieści nie były w stanie oddać wspaniałości "Serca Wulkanu". Takiego kamienia szlachetnego dziewczyna jeszcze nie widziała; rubin był wielkości pięści i oszlifowany był w kształt, któremu najbliżej było do rozchylających się płatków róży. Tudzież do zgoła innych płatków czego nie omieszkała nie zauważyć Di'Anna. Najciekawsze było jednak to, że to cudo lśniło własnym blaskiem, który w największej ciemności nie pozwoliło ukryć jego piękna.
    
    Z westchnieniem podziwu Di sięgnęła w kierunku gabloty. Oczarowana nie myślała zupełnie o niczym i dopiero cichy szczęk wyrwał ją z zamyślenia. Ale było już za późno niewielka igła z pułapki chroniącej skarb wbiła się w jej dłoń wprowadzając do krwiobiegu miksturę usypiającą. Przeklinając swą nieuwagę Di'Anna padła zemdlona z boku łoża.
    
    Obudził ją chłód i bolesne zdrętwienie nóg i ramion. Chwilę dochodziła do siebie nim ...
    ... zrozumiała, że leży na drewnianej ławie postawionej na środku komnaty, a dłonie i stopy ma przywiązane powrozem do jej nóg. Szybko zrozumiała też, że była naga. Jedynym pocieszeniem się okazał się księżyc, który w całości rozświetlał jej ciało informując jednocześnie, że nie minęło zbyt wiele czasu. Ale poza nim sytuacja naprawdę nie była wesoła.
    
    aksamitny kobiecy głos dobiegł z lewej strony, więc Di błyskawicznie odwróciła głowę starając się dostrzec jego właścicielkę. Hrabinę Morganę La Frey poznała od razu. Nigdy nie widziała jej z bliska, ale piękne oblicze i lśniące długie kasztanowe włosy znane były w całym mieście. A teraz Di mogła dostrzec o wiele więcej niż to o czym wyli podrzędni minstrele w karczmach, w których bywała. Twarz Lady faktycznie przykuwała uwagę, pełne usta, idealnie prosty nos i szmaragdowe oczy lśniące w alabastrowej cerze musiały śnić się nie jednemu mężczyźnie. Wzrok złodziejki nie zatrzymał się jednak na tym i powędrował wzdłuż szyi niżej. Albowiem lady ubrana była ledwie w aksamitny peniuar, który rozchełstany ujawniał wszystko; imponujący biust z karminowymi sutkami, płaski brzuch i łono na którym delikatnie znaczył się pasek rudych włosów. Najwyraźniej właścicielka tych cudów nic nie robiła sobie z tego, że Di'Anna przyglądała się jej bezwstydnie, bo bez zawahania kontynuowała:
    
    Hrabina sięgnęła po klejnot delikatnie wyjmując go z gabloty. W jej dłoniach zdawał się żarzyć jeszcze bardziej.
    
    westchnęła ciężko podchodząc do szafy i wyjmując ...
«1...345...»