SASZA
Data: 07.02.2020,
Kategorie:
BDSM
Trans
Autor: akanah
... zawsze byłam tylko w staniczku. Cały dzień były lewatywy.
- To jest właśnie Arletka, o której ci opowiadałam, Joanno. Przywitaj się z Dominą Arletko. – przedstawiła mnie tej Pani nazywając ją „dominą”. W tym okresie jeszcze nie znałam co to znaczy „domina”.
- Witam Panią. - Dygnęłam grzecznie i pocałowałam wyciągniętą dłoń. Była to lewa dłoń, wnętrzem do góry! Od pierwszego wejrzenia zaczęłam się bać tej Pani. Dałam temu dowód posikując się na podłogę, ze sztywno sterczącego siusiaka, pod wpływem jej spojrzenia. Ona spojrzała i uśmiechnęła się zadowolona.
- Oj, Arletko, wypadek. No nie bój się tak bardzo Dominy Joanny. Jak się bliżej poznacie to polubisz Dominę. A teraz zmykaj po ścierkę i posprzątaj. – powiedziała ciotka głaszcząc mnie po lokach.
- Ładna ta suka. Ewa nie kłamała. Jak się ją wyszkoli to będzie ekstra suka. Ciągle się o nią dopytuje ta wiesz Greta czy Gerda. – doleciał mi jeszcze głos Dominy.
Dygnęłam, głęboko i pobiegłam do kuchni. Wróciłam ze szmatą i na kolanach myłam podłogę, cała czerwona ze wstydu. Gdy posprzątałam wszystko wróciłam do pokoju. Zobaczyłam ciotkę nagą , w fartuchu, rękawicach i okularach. Tamtej Pani nie było, ale idąc do łazienki zauważyłam uchylone drzwi tego pokoju co ciut widziałam przez okno. Teraz było tam jasno, firanki odsłonięte a na szklanej matowej szybie poruszał się cień. Coś tam robiła, ustawiała, przesuwała. No ale nie miałam czasu patrzeć. Stałam naga, już całkiem. Ciotka kazała i się obnażyć całkowicie. ...
... Przygotowywałam ogromny gumowy wlewnik, z grubym, wężem i dwoma balonami uszczelniającymi dupkę, mieszanki, gdy weszła Pani Joanna. Przeraził mnie jej widok. Cała w gumowym czy lateksowym ubiorze. Ten ubiór bardzo mocno opinał jej ciało. Nawet całą głowę. Na czubku głowy sterczał gruby, krótki kok. Przez podłużne otwory patrzyły na mnie zimno czarne oczy. Grube wargi pomalowane na jaskrawy, czerwony kolor, przykuwały wzrok. Dłonie w czarnych, rękawicach, aż do łokcia. Przez otwory z przodu wisiały jej wielkie baloniaste cyce. Pod brzuchem zobaczyłam sporego kutasa. Woreczka nie było. Wysokie buty z cholewami na wysokich szpilach. U pasa wisiał pejcz. Stała i patrzyła na mnie. Zadygotałam cała. Oglądając się przyjęłam nakazana pozycję na stole do lewatyw. Wtedy już w łazience stał specjalny stół do lewatyw. Ponieważ praktycznie, w takim dniu jak ten, zawsze byłam czysta więc nie było wstępnych lewatyw. Ciotka zaczęła od serii zasadniczych. Powoli wpychała długą rurę w moje kiszki.
- Pozwól, kochana, że ciebie wyręczę. – usłyszałam niski głos Dominy.
- Suka ma świetną dupę, zobaczymy jak wytrzymała jest. – mówiła pchając rurę. Podniosłam krzyk czując ból. Ona nawet nie zatrzymała się. Zakorkowała mi pupę balonami i otworzyła zawór. Od początku do końca wyłam i piszczałam. Zrobiła mi taką serię lewatyw, że myślałam iż wyskoczę ze skóry. Gdy trzymałam lewatywę z wypiętą dupcia ona biła mnie po niej pejczem. Męczyła mi cycuszki i siusiaka. Gdy skończyła to ja ledwo stałam na ...