SASZA
Data: 07.02.2020,
Kategorie:
BDSM
Trans
Autor: akanah
... podłodze przy lewym udzie Pani. Pani trzymała srebrny łańcuszek przyczepiony do mojej, szerokiej, srebrnej, kolii obroży z turkusowymi kamykami. Na sobie miałam kusą sukienkę i jak siedziałam to widać było moje zgrubienie w kroczu. Na szczęście Moja Pani już zawsze przed wyjściem sprawdzała czy mam na sobie majtki te co kazała. Pan doktor relacjonował moje wyniki badań. Ja miałam, jak to grzeczna sunia, utkwiony wzrok w twarz Pani i nie zwracałam uwagi na nic innego ani nie słuchałam za bardzo co mówił. Usłyszałam tylko, że widać po moim ciele i narządach iż byłam bardzo eksploatowana. Na szczęście nie wyrządzono mi większych krzywd ani szkody. To wszystko da się wyleczyć bez śladów. Mówił, że suczka musi mieć spokój, nie wolno jej dawać do krycia przez jakiś czas i musi mieć czułą opiekę, aby wyleczyć nie tylko ciało ale i duszę. Tak powiedział o duszy. No i że trzeba przyprowadzać mnie na okresowe kontrole.
- I co ty na to Moja mała? – spytała się mnie Moja Pani w pewnym momencie.
- ?. – popatrzyłam na nią zaciekawiona, nie wiedząc o co chodzi.
- No widzi Pan, Panie doktorze jaka ona jest. Tak jest wpatrzona we mnie, że nie widzi nic ani nie słyszy co się dookoła dzieje. Świata nie ma dla niej poza moją osobą. – zaśmiała się moja Pani, głaszcząc moje loki.
- Tak, faktycznie, Pani Katerin, mogę śmiało powiedzieć, że i ona i Pani, obie miałyście to szczęście, że los wasze drogi połączył. Zauważyłem to już na pierwszym spotkaniu. A jak Pani dobrze wie bywają u ...
... mnie różne suczki. Takiej jeszcze tutaj z siostrą nie mieliśmy. Jest cudowna w każdym calu. Moje gratulacje. – rozpływał się Pan doktor.
- Dziękuję Panu za dobre słowa. Słyszałaś Arletko. – powiedziała do mnie Pani.
- Tak, suczka słyszała i dziękuje Panu Doktorowi. – odpowiedziałam grzecznie nadal wpatrzona w Panią.
- Och, no i widzi Pan. Dziękuje Panu a patrzy na mnie. Coś takiego. Popatrz i podziękuj Panu doktorowi suczko. – mówiła Pani.
- Przepłaszam bałdzo, Bałdzo dziękuję Panu doktorowi. Powiedziałam czerwona pieszczotliwie patrząc na niego. Za plecami usłyszałam lekki śmiech siostry.
- Proszę bardzo skarbie, bądź zdrowa i przynieś Swojej Pani wiele radości i splendoru. – odrzekł doktor.
- No już idziemy. Nie będziemy panu dłużej zajmować czas i robić przedstawień. Główna aktorka sceny wychodzi. Dziękujemy i do zobaczenia. – powiedziała Pani. Pan doktor i siostra odprowadzili nas do drzwi śmiejąc się. Wróciłyśmy do domu. Pani opiekowała się mną cudownie. Nawet puszczała mnie samą pod opieką Włada do miasta. Kiedyś uprosiłam go abyśmy pojechali na Katendrek. Nie chciał, wykręcał się. No ale ja już miałam wtedy na niego sposoby. Zgodził się pod warunkiem, że nie wygadam się przed Panią. Jeszcze wtedy byłam przed przysięgą ale i tak strasznie się zastanawiałam czy powinnam. Ciekawość przeważyła. Spacerowałam z nim pod „oknami”. Patrzyłam na dziewczyny. W kilku miejscach spotkałam dawne koleżanki. One też mnie poznały, chociaż z ogromnym trudem, bo wyglądałam ...