1. smoczyca


    Data: 16.02.2024, Kategorie: Twoje opowiadania Autor: Cyfrowy Pedofil


    Za oknami było już ciemno. Anna Fajfer siedziała w salonie przy wspólnym stoliku wraz ze swoim mężem. Jako że był od niej starszy, smacznie sobie chrumkał przez sen, jak przystało na dziadziusia. W kuchni ich syn siedział przy swoim laptopie i co chwilę przeklinał pod nosem. Anna westchnęła cicho do siebie, spojrzała na swojego męża, na jego blady owłosiony brzuch unoszący się w górę i w dół, i z wielkim trudem powstrzymała się od parsknięcia śmiechem w momencie, w którym akurat upijała herbatę. Zerknęła raz jeszcze na jego krocze, westchnęła cicho, odstawiła kubek i wyciągnęła się na ich starej kanapie.
    -Kurwy... wy kurwy... -  przeklinał pod nosem ich syn Krzysztof, który był zadziwiająco podobny do swojego ojca. Może nie aż tak bardzo podobny, ale wyglądał jak on 30 lat temu. Anna zawahała się, nad spytaniem syna co dziś piszą na karaczanie, ale finalnie odpuściła. W telewizji leciał jakiś serial, który sprawiał, że oczy robiły jej się cięższe. No cóż, starość nie radość. Wprawdzie niedawno syn zarobił 500 zł na liwie, w którym dawała się obrażać i upokarzać za przysłowiowe 2 złote, ale to wtedy dotarło do niej, że jest już stara, zrogowaciała. Smoczyca mruknęła pod nosem i aż zakręciło ją w nosie od lekkiego parsknięcia.
    -Co mówisz mama?
    -Nic, nic, ojca obudzisz.
    -Przepraszam - Uśmiechnęła się i zamknęła oczy, zaczęła wsłuchiwać się w odgłosy dochodzące z ich kawalerki, w tykanie zegara, w przekleństwa ich syna nad karaczanem z którym toczył wojnę. Nagle Anna ...
    ... otworzyła swoje sowie, ciężkie oczy i spojrzała w dół. Miała rozkraczone nogi. Ale.... To niemożliwe. Wszak wiedziała że to forum, ten jak to mówił Krzysiek "czan", przyciągał degeneratów, ale... No ale mówili, że by ją wysrali, czyli w ich języku uprawiali z nią seks. Anna próbowała się uspokoić, za szybko wyciągnęła pochopne wnioski. Jest już stara, brzydka, nawet w makijażu nikt już jej nie chce. No ale! Przecież edytowali jej zdjęcia, rozbierali ją przez te swoje hakerskie technologie. Anna spuściła wzrok, poczuła, że do oczu napływają jej łzy, jaka ona jest głupia i żałosna. Ma troje dzieci, rozepchaną pizdę, męża który ma w dupie to, że czasami jeszcze chce jej się srać. Spojrzała z obrzydzeniem na chrapiącego obok knura. Srać, dobre sobie, najchętniej nasrałaby na niego i wypierdoliła z tego Dobrzynia z samymi pijakami, kurwami, odpadami. Jeszcze ci kurierzy codziennie z pretensjami. A chuj im do tego kto tutaj zamawia, kto odbiera?! Anna chwyciła za kubek herbaty i wypiła wszystko na gula żeby się uspokoić i mieć pretekst do tego by głośno westchnąć. To jest kurwa cud, ze jej stara rozpruta pizda jeszcze wydobywa z siebie jakieś ostatnie tchnienie. Zamknęła oczy i prawie natychmiast usnęła do odgłosów myszki, chrapania, telewizora i przekleństw ich syna, który odgrażał się i prawie ze kłócił z własnym odbiciem w komputerze. Gdzie są te anony, którzy by chętnie przeorali jej pizdę? Anna obudziła się nagle na kanapie, w pokoju było cicho. Telewizor był wyłączony, światła ...
«1234...»