smoczyca
Data: 16.02.2024,
Kategorie:
Twoje opowiadania
Autor: Cyfrowy Pedofil
... stanie się im oprzeć i choć nie potrafiła fizycznie poczuć tego o czym myślała, to jednak mimowolnie rozchyliła przed nim swe uda. Tak bardzo chciała, żeby w nią wszedł....
-Nigdy nie zauważyłaś że to co się dzieje wokół ciebie jest dziwne...? - Anna poczuła jak robi jej się słabo, jak słabnie, jest jej źle, zimno, robi się ciemno, coraz słabiej...
-MAMO!? - Otworzyła oczy, leżała z głową na oparciu kanapy.
Wróciły odgłosy telewizora, chrapania męża, patrzyła na swojego własnego syna. Usiadła i odruchowo chwyciła się za gardło.
-Anon... ja...
-Wszystko w porządku? Szamotałaś się przez sen, walczyłaś z kimś niezwykle potężnym! - powiedział Krzysiek swoim lekko upośledzonym, lecz zatroskanym głosem osoby, która próbowała budować opinię wręcz precyzyjnie ekspercką w stosunku do zaistniałej sytuacji...
-Co... co ty mi tu pieprzysz?! - oburzyła się Anna po czym wstała, przeszła obok swojego lekko przygłupiego syna i wyszła na korytarz gdzie znajdowała się ich wspólna toaleta. Zaczęło do niej powoli docierać, że jej stara pizda wciąż potrzebowała młodego chuja.... najlepiej anońskiego. Przerażała ją sama ta myśl, ale czuła że po jej starym udzie spływa lekko cuchnący ropny śluz...
Anna Fajfer lurkowała karaczana Szczerze powiedziawszy, sama nie wiedziała po co to robi z liczbą osób online w granicach stu, jednak za prośbą jej syna, który musiał pilnie wyjechać do swojego kolegi Krilana, odwalała za niego krecią robotę, jaką było pozyskiwanie dowodów, które jej syn mógłby ...
... przekazać organom ścigania. O ile znowu go za to nie zamkną. Anna postanowiła bliżej zapoznać się z zawartością tego hakerskiego forum, co prawda jej syn ze swoją wiedzą teleinformatyczną miał większe doświadczenie zawodowe i był zaznajomiony z tematem, ale jak się okazało, Anna świetnie dawała sobie radę i to o dziwo paroma klikami w napisy po angielsku dzięki którym forum przybierało kompaktową, o wiele wygodniejszą w czytaniu formę Na stronie głównej nie było wielkiego ruchu, ale z tego co udało jej się zauważyć wielu ludzi kazało wypierdalać na /s/ lub chciało rozpierdolić /4/.
"Hmmm... o, teraz zniknęło, a czemu tak...????" zastanawiała się Anna, kliknęła w jeden obrazek i wywaliło jej białą stronę - "O Jezu, skasowałam karaczana, Krzysiek mnie zabije..." panika zajrzała jej w oczy-"Kompromitacja cwelicy Fajferzycy"-pomyślała. Tak bowiem mówią ludzie którzy się auto-upokorzą. Potarła nerwowo udami o siebie, zaciskając ścianki swojej pochwy, po czym rozluźniła nogi, przez krocze przeszedł jej przepływ gorąca, przyjemniej ekscytacji i lekkiego łaskotania. Odświeżyła stronę kilkukrotnie, po czym wcisnęła backspace i strona wróciła do normy. Anna odetchnęła i otworzyła onet. Nigdy więcej. Chociaż pewnie sprawdzi jutro czy coś o niej piszą. Właśnie. Anna zadrżała z palcami nad klawiszami klawiatury. Wróciła na karaczana i zlokalizowała wzrokiem przycisk do tworzenia tematów obrazkowych. No, ale nie miała żadnego dobrego obrazka, więc skopiowała cokolwiek z wykopu ze strony ...