Majteczki w paseczki
Data: 08.02.2020,
Kategorie:
Pierwszy raz
dotyk,
pożądanie,
Autor: Sztywny
Gdy dzisiaj o tym myślę, nie potrafię znaleźć sensownego wytłumaczenia dla późniejszych wydarzeń. Może to było działanie pod wpływem impulsu, może brakowało mi czegoś w życiu, ale ostatecznie podjąłem szereg niefortunnych decyzji.
Kiedy miałem szesnaście lat, rodzice postanowili się przeprowadzić. Nie dziwiłem się, nawet im dopingowałem, gdyż stara kamienica, w której mieszkaliśmy, pochłaniała wszystkie oszczędności. Było mi żal, w końcu spędziłem tam praktycznie całe życie, ale wiązałem z tym miejscem równie wiele złych wspomnień, co dobrych. Nowy dom miał być również nowym początkiem. Chciałem się ogarnąć, nie podobało mi się moje życie, a szczególnie kontakty z płcią przeciwną. Napiszę wprost: byłem kiepski w te klocki, zwane flirtem i randkowaniem.
Sprzątaliśmy górę po malowaniu i zdzierałem folię z kaloryfera, gdy dostrzegłem damskie figi. W zasadzie, po bliższym obejrzeniu, był to dół stroju kąpielowego. Majtki w poprzeczne, kolorowe paski więcej odsłaniały, niż zasłaniały. Wydały mi się dziewczęce. A jednak gdy je trzymałem, całe zakurzone i pozbawione wyrazistości, zrobiło mi się gorąco. Trzymałem w ręku kobiecą bieliznę, może nawet niepraną, a więc ze śladami…
Pamiętam, że głowa zaczęła mi pulsować. Nie mogłem zrozumieć, skąd wzięło się to napięcie, ta duszność, która mieszała mi w głowie i zaburzała przepływ krwi.
- Filip! Potrzebny jesteś na dole! - krzyknęła mama.
Ja, jak przyłapany na oglądaniu pornosa, schowałem majtki do kieszeni i zbiegłem na ...
... dół. Udawałem, jakby kompletnie nic się nie wydarzyło, ale byłem kiepskim aktorem, bo mama od razu mnie wyczuła.
- A coś ty taki czerwony? Wszystko w porządku?
- Co? Nie, nic mi nie jest. Zmęczyłem się.
- Wreszcie wziąłeś się do pracy, leniu śmierdzący!
- Sławek! Jak ty się wyrażasz?!
Byłem zbyt skołowany, żeby samemu się bronić przed docinkami młodszego brata. Przynajmniej ojca nie było w pobliżu, żeby jeszcze on dorzucił swoje trzy grosze. Mimo wszystko wolałem sprowadzić temat na inne tory.
- Kto tu mieszkał przed nami?
- Państwo Wiśniewscy.
- Dlaczego sprzedali ten dom?
- Nie wiem, podobno się rozwodzili. Czemu cię to tak ciekawi?
Co miałem odpowiedzieć: że znalazłem czyjeś majtki i chciałbym je oddać? Wzruszyłem ramionami i z maksymalną obojętnością odpowiedziałem:
- Pytam z ciekawości. To jest ładny dom.
- To prawda. - Matula uśmiechnęła się do myśli. - Już ustaliliście, które pokoje rezerwujecie?
- Biorę pierwszy po lewej!
Dopiero po fakcie zrozumiałem, że zbyt agresywnie się odezwałem, wzbudzając niechcianą ciekawość.
- Nie, bo ja! - Sławek oczywiście musiał się sprzeciwić.
- Pokój to pokój, co ci tak zależy akurat na tym? - Mama zrobiła podejrzliwą minę.
- Podoba mi się.
- Ja go chcę! - Sławek nie odpuszczał.
- Już przestań, smarkaczu! Bez przerwy tylko chcesz się kłócić. Filip dostanie ten pokój i koniec.
- Ale…
- Żadnych dyskusji albo wybiorę twój pokój za ciebie!
Z ulgą przyjąłem milczenie brata.
- ...