1. Majteczki w paseczki


    Data: 08.02.2020, Kategorie: Pierwszy raz dotyk, pożądanie, Autor: Sztywny

    ... Swoją drogą, zabawna sprawa z twoim wyborem, Filip.
    
    - Dlaczego?
    
    - Należał do najstarszej córki Wiśniewskich.
    
    Majtki w kieszeni zaczęły mnie parzyć. Dosłownie! Czułem je, jak wypalają znamię na udzie, a przez ranę do krwiobiegu dostaje się toksyna. Wyłączyłem się z rodzinnej dyskusji, skupiając całą energię na wyobrażeniu sobie dziewczyny. Pamięć kolorów i kształtu oraz wielkości skrawka materiału wywoływał u mnie obraz ze wszech miar ponętnej dziewczyny. Jakim cudem? Nie wiedziałem, ale rozmarzyłem się o moim ideale, którego bieliznę znalazłem.
    
    - Co ty taki rozmarzony? Obiad ci stygnie.
    
    - Nie jestem już głodny.
    
    Ignorując pokrzykiwania matki, pobiegłem na górę do swojego nowego pokoju i wziąłem do ręki telefon. Obiecałem sobie, że dowiem się, jak wygląda ta dziewczyna.
    
    Żaden ze mnie informatyk. Do takiego wniosku doszedłem po dwóch godzinach bezowocnych poszukiwań na FB, Snapchacie i innych serwisach. Albo dziewczyna nie istniała, albo, co bardziej prawdopodobne, nie podała swoich prawdziwych danych. Jej rodziców też nie znalazłem, chociaż to mnie akurat nie zaskoczyło. Dopiero podpytanie znajomych o niejaką Wiśniewską wskazało mi cel. Profil Agnieszki zawierał wyłącznie listę znajomych, jakieś płytkie myśli filozoficzne i sporo zdjęć krajobrazowych, ale ani jednego z nią.
    
    Miałem ochotę się popłakać.
    
    Moim jedynym celem życiowym stało się poznanie tej dziewczyny, sprawdzenie, czy zasłużyła na swoją bieliznę, czy tak jak wiele jej rówieśniczek, ...
    ... odwracała uwagę od mankamentów figury wyzywającymi strojami. Nie było żadnego adresu, żadnej szkoły, a wypytywanie jej znajomych na pewno zwróciłoby niechcianą uwagę, nie wspominając o tym, że pewnie nic by mi nie powiedzieli. Zdesperowany musiałem zwrócić się do niechcianego źródła.
    
    - Mamo, a gdzie Wiśniewscy się przeprowadzili?
    
    - Co cię tak interesują, że bez przerwy o nich pytasz?
    
    Nie lubię kłamać, ale potrzeba zaspokojenia ciekawości była silniejsza niż uczciwość czy więzy rodzinne.
    
    - Pytam z ciekawości.
    
    - Nie bujaj mi tu. Co się stało?
    
    - Nic, mamo. - Nie patrzyłem jej w oczy. - Znalazłem coś, co chyba należy do ich córki.
    
    - No to daj mi to, ojciec widzi się z nimi w przyszłym tygodniu, więc przekaże.
    
    - Nie, wolę osobiście. To chyba jakiś pamiętnik.
    
    - A gdzie tam mógł się uchować pamiętnik? Wszystkie meble przecież zostały wywiezione.
    
    - Był za kaloryferem.
    
    Gdzieś usłyszałem, że dobre kłamstwo musi zawierać odrobinę prawdy. Znalazłem za kaloryferem? Tak. Było to coś bardzo, ale to bardzo intymnego? Oczywiście! Czy bardzo chcę oddać zgubę właścicielce? Uch…
    
    - Jak chcesz. Mieszkają gdzieś na Łubiance.
    
    Informacja, że przeprowadzili się na drugi koniec miasta i to dość rozległej dzielnicy nie napawał mnie optymizmem. Z tą myślą położyłem się spać. Wyciągnąłem majteczki i obracałem je na wszystkie strony. Sprawdzałem fakturę i wielkość; oglądałem z przodu, z tyłu, w środku i na zewnątrz. Rozciągałem, gniotłem i sprawdzałem wytrzymałość, jakbym ...
«1234...10»