1. Między piekłem a niebem


    Data: 20.02.2020, Kategorie: Nastolatki Incest zemsta, duch, Autor: Nazca

    Czy zastanawialiście się kiedykolwiek jak to jest być... Penisem? Ja wiem.
    
    Jestem w nim uwięziony.
    
    Kim jestem? Niektórzy, by powiedzieli, że demonem, duchem, upadłym aniołem, zwykłym urwipołciem albo pospolitym huncwotem. Mógłbym mnożyć te pejoratywne określenia w nieskończoność...
    
    Ja natomiast wolę określać siebie samego mianem podróżnika, poszukiwacza przygód, łowcy przelotnych wrażeń. Te wyrażenia znacznie lepiej definiują moją złożoną osobowość. Jestem przybyszem z innego wymiaru, inteligentną istotą która raz jeszcze zapragnęła zażyć cielesności. Gdy, więc pojawiła się brama łamiąca czasoprzestrzeń, skorzystałem z okazji i wyprzedzając miliony innych współbraci, przedostałem się ze świata niematerialnego do fizycznego. Pech chciał, że bramą między tymi wymiarami był męski penis, w którym teraz utknąłem.
    
    Będę tkwił w nim tak długo aż... Nie zamoczę... W wilgotnym środowisku kobiecego ciała. To jest obecnie jedyny cel mojego istnienia.
    
    Powiecie nic trudnego? Owszem, jeżeli panujesz nad całym ciałem. Ja natomiast jestem tylko członkiem, przytwierdzonym do ciała prawdziwego drania, który za swój życiowy cel obrał sobie przymusowy celibat. Co gorsza, ten typ spod ciemnej gwiazdy, uwięził mnie związując prącie bandażem wokół pasa. Sami widzicie kto w naszej parze zasługuje na miano kutasa...
    
    Jestem jednak penisem czynu, tzn. Podróżnikiem czynu. Nie ustaję w swoich wysiłkach, by wywierać nacisk na jegomościa będącego ostatnią przeszkodą mojego wyzwolenia. ...
    ... Tak jak on stoi na drodze ku mojej wolności, tak ja stoję nieustannie, pełnym wzwodem. Prężę się permanentnie, utrzymując całe jego ciało w nieustającym podnieceniu.
    
    Wyobraźcie sobie ten stan, gdy was przyjaciel sterczy pełnią swojej okazałości, promieniując ekscytacją na cały organizm. Dajecie wtedy wolne swoim szarym komórkom, oddając władzę nad ciałem nabrzmiałemu przyrodzeniu. Liczy się tylko przyjemność, zaspokojenie, pragnienie ulżenia sobie...
    
    Już rozumiecie?
    
    Nicpoń, który utrzymuje mnie w ryzach ma ten stan cały czas i pomimo niezliczonych okazji powstrzymuje się przed pofolgowaniem żądzy i cierpi rozkoszne katusze. Próbował nawet oszukiwać, waląc gruchę (czyli mnie) parę razy. Frajer myślał chyba, że pozbędzie się mnie wraz ze spermą?
    
    Nic z tego! Nie jestem w ciemię bity, bez cipki wypełniającej moją rzeczywistość nigdzie się nie wybieram.
    
    Tkwię więc dalej w penisie, a po chwilowej uldze szybko pęcznieję, dręcząc dalej właściciela.
    
    Facet ma gorączkę z podniecenia. Drży na całym ciele. Wokół niego krążą dziesiątki, setki, tysiące możliwości na spuszczenie się. Jestem pewien, że w tym stanie gość jest tak przewrażliwiony na punkcie cipki, że wyczuwa ich zapach z odległości kilometra. Czasem czuję jak spina się cały sobą, przebiera nogami albo kolebie w cztery strony świata. Wtedy wiem, że jakaś szpara jest w pobliżu. A on marzy tylko, by mnie włożyć do jej wnętrza i pieprzyć zawzięcie aż do pełnego zapomnienia. Jednak za każdym razem z uporem maniaka ...
«1234...11»