1. Ofiara. 3 - Pokusy i upokorzenia


    Data: 20.02.2020, Kategorie: Anal BDSM Hardcore, Autor: Bookknob

    Przyszłość w świecie zagłady – miejsce nieznane – fragment porno-powieści „Ofiara” – autor – Krzysztof Knob – kontynuacja.
    
    Krwawe słońce zaczynało ginąć na zachodnim widnokręgu, a Errine zagłębiała się w tkankę niezwykłego dla niej miasta. Zurbanizowana przestrzeń okazała się dość wyludniona. Przybyła postać napotykała w większości postarzałe osoby, w tym roznegliżowane kobiety. Minęła siedzącą na ziemi staruchę opartą o blaszaną ścianę pordzewiałego kontenera. Starucha była pozbawiona ubrania, łysa na głowie, za to z siwymi włosami łonowymi oraz kępkami o podobnym kolorze wystającymi spod pach. Piersi miała sflaczałe sięgające do pępka, a łono zmarszczone w liczne fałdy. Na bocznych częściach ud dało się zauważyć granatowe żylaki, z których kilka pękło, rozlewając się krwawymi wykwitami. Następnie wzrok Errine spoczął na kobiecie może czterdziestoletniej. Stała w wyzywającej pozie, opierając się o latarnię ze zbitą lampą. Ubrana była wyłącznie w czerwone buty na wysokich koturnach, całkiem przyzwoite, a z tyłka wystawało jej pawie pióro. Jasne jak słoma włosy na głowie miała posmarowane mazią i przylizane do tyłu, a łonowe nastroszone i ufarbowane na krwisto-czerwono. Sama kobieca sylwetka prezentowała się przeciętnie. Za to na plecach widniały czerwone pręgi, jak od biczowania albo pazurów. Osoba ta puściła do Errine leniwego całusa, obcinając ją wzrokiem i czyniąc to z zazdrością. Ale przybyła do miasta postać już obserwowała inne osoby, jak choćby mężczyznę w sile ...
    ... wieku. Nosił schludne ciuchy w kowbojskim stylu. Miał buty z ostrogami i niebieskie dżinsy, dość mocno poprzecierane. Przywdziewał też skórzaną kurtkę z zakończeniami we frędzle. Głowę osłaniał mu brązowy kapelusz z szerokim rondem.
    
    Ów jegomość stał leniwie oparty o pień uschłego drzewa i spoglądał w zachodnią stronę, przyjmując na ogorzałej twarzy ostatnie promienie słońca. Jednak, gdy dostrzegł Errine jego uwaga przeniosła się właśnie na nią, a szczególnie jej piersi i tyłek. Kobieta, kołysząc biodrami, minęła go w niewielkiej odległości, a on zaciągnął się mocno, zupełnie jakby chwytał w nozdrza jej zapach. Pomaszerował w ślad za nią. Ona z kolei obecnie zainteresowała się architekturą miasta.
    
    Wszystkie budynki mieszkalne, domniemane sklepy, czy magazyny oraz miejsca użyteczności publicznej, wznosiły się co najwyżej na dwie kondygnacje. Co do ich elementów konstrukcyjnych, to w jednych przeważał zardzewiały metal, a w innych spróchniałe drewno. Okna były solidnie zakratowane. Ulice ciągnęły się nieregularnymi zygzakami, przecinając się bez ładu i składu, a znaczył je piasek. Zdarzały się latarnie, choć większość nie posiadała zdatnych do użytku lamp. Drzewa stały tu rzadko i zwykle martwe bądź obumierające. Tu i ówdzie uwidaczniały się metalowe studzienki kanalizacyjne.
    
    Po takim rekonesansie Erriene odczuła rozczarowanie. Stwierdziła, że dotarła do podupadającej dziury i życie tutaj mogło być co najwyżej jego namiastką w postaci smętnej wegetacji. Wtedy jednak stanęła ...
«1234»