1. WYJAZD INTEGRACYJNY


    Data: 21.02.2020, Autor: Minka227

    ... na Śnieżkę.
    
    - Ale mnie nie może nikt zobaczyć…
    
    - Pójdę pierwszy i dam Ci znać. A jakby zobaczyli to co?
    
    - Nawet nie mów takich rzeczy.
    
    Szczęście im sprzyjało. Marek ubrał się w dżinsy i błękitną polówkę. Wyglądał zabójczo. Pocałował dziewczynę i wyszedł, a po chwili dostała sms, że droga wolna. Szybko pobiegła do swego pokoju, wzięła błyskawiczny prysznic, delikatny makijaż. Chwilę zastanawiała się co ubrać. Na wycieczkę najlepsze byłyby dżinsy, ale… nie wiadomo czemu włożyła przewiewną sukienkę na ramiączkach. Do tego sandałki ecco i z mokrą jeszcze głową wbiegła do jadalni.
    
    - O, Magda, Ty śpiochu jeden! Ciężko było Cię dobudzić.
    
    - Jolu, to ten wspaniały klimat. O miejscu dla mnie zapomniałyście, oczywiście?
    
    - Koło szefa jest wolne. Marek, fajna ta wczorajsza imprezka była.
    
    - A czy kiedyś była nie udana? Fajna ekipa to i fajne imprezki. Magda, siadaj i pałaszuj. Czeka nas dzisiaj ciężki dzień. Oczywiście wszyscy idą na Śnieżkę?
    
    Parę osób wyłamało się, ale większość pojechała na Śnieżkę.
    
    - Magdalena, co tak słabo?
    
    - Widocznie za mało odpoczywałam. Idźcie swoim tempem, nie będę Was spowalniać.
    
    - Nie pogniewasz się?
    
    - No co Wy? Jak nie dam rady to wrócę. Droga jest prosta. Spotkamy się na dole. Zresztą mamy cały dzień, może mi się uda.
    
    Została na końcu grupy. Chciała być sama. Chciała wszystko przemyśleć. Ostatnia noc wywróciła jej życie. Wdała się w romans z szefem. W dodatku zdawała sobie sprawę, jak trudno będzie jej się z tego ...
    ... uwolnić. Marek posiadł jakąś władzę nad nią. Nawet teraz, idąc daleko za nim, marzyła o jego pieszczotach. A przecież musiała to przerwać! Marek przecież nie był wolnym człowiekiem. Znały się z Moniką od dawna. Nie były przyjaciółkami, ale dobrymi znajomymi. To właśnie Monika załatwiła jej tę pracę. Nie mogła teraz zabrać jej faceta. Zresztą, co ona myśli o zabraniu faceta. Marek zapewne będzie uważał to za dobrą przygodę i tyle. Ona też tak powinna do tego podejść, ale jakoś nie mogła. Pomału wspinała się do góry. Zajęło jej to bardzo dużo czasu, ale nie poddała się. Kiedy dotarła na szczyt, większość już udała się w drogę powrotną, pozostali także zbierali się do zejścia. Magda musiała odpocząć. Zamówiła kawę i poszła do toalety. Kiedy wróciła w rogu Sali ujrzała uśmiechniętą twarz Marka. Podeszła do niego.
    
    - Ty nie schodzisz?
    
    - Zaczekam na Ciebie. Dlaczego nie dałaś znać, że za szybkie tempo przyjęliśmy?
    
    - Marek, chciałam pobyć sama.
    
    - Skarbie, co jest?
    
    - Namieszaliśmy sporo. Nie powinno dojść do tego co się stało.
    
    - Źle Ci było, skarbie?
    
    - Dobrze wiesz, że nie, ale to nie powinno się stać. Jesteś moim szefem, jesteś w związku z Moniką, a ja nie mam w stylu zabierać facetów koleżankom.
    
    - Wiem o tym. Madziu, potraktujmy to jako dobrą przygodę. Później zobaczymy, co z tego wyniknie. Dziewczyno, głowa do góry! Chodź do mnie.
    
    - Marek, …
    
    - Skarbie, usiądź mi na kolana, stęskniłem się za Tobą. Nie powiedziałem Ci jeszcze, że ślicznie wyglądasz w tej ...
«1234...12»