Korepetytor
Data: 22.02.2020,
Kategorie:
Geje
Autor: NaughtyBoy
... plany ma wobec mnie Tomek?
- Jasne! Czemu nie – odparłem kurtuazyjnie nie wiedząc jeszcze do końca na co się piszę.
Około szesnastej dojechaliśmy do McDonald’s. Jakże oryginalnie… Ale w sumie co ja sobie niby wyobrażałem? Że zabierze mnie do pięciogwiazdkowej restauracji i wyzna miłość? Wyśmiałem i skarciłem w myślach samego siebie. Przecież on pewnie nawet nie jest gejem. Prawie na pewno. Niby matka coś wspominała, że jest kawalerem, a na Facebooku nie ma wspólnych zdjęć z żadną kobietą, ale to jeszcze o niczym nie świadczy.
Z początku rozmowa krążąc głównie wokół tematów szkolnych niezbyt się kleiła, przybrała raczej formę krótkich pytań z jego strony i jeszcze krótszych odpowiedzi z mojej. Odpowiadałem na jego irytujące pytania korespondując jednocześnie z Anką na Messengerze. Moje zauroczenie mijało z każdą kolejną sekundą - atrakcyjny z wyglądu facet wydawał się być coraz większym nudziarzem i bucem.
W końcu zadzwonił do niego telefon. Dzwonek rozbrzmiał chwytliwą melodią, w której rozpoznałem jeden ze starszych kawałków Grimes. Ciekawe... Facet albo ma dobry gust muzyczny albo to najzwyklejszy w świecie przypadek, że jego dzwonek to dobra, alternatywna, niszowa muzyka. Kiedy skończył rozmawiać, musiałem pociągnąć ten temat. Pozytywnie zaskoczony moim zainteresowaniem i przejęciem inicjatywy, dał się w niego wciągnąć. Tym razem było naprawdę dobrze. Poznawaliśmy się, a rozmowa przybrała o wiele luźniejszy charakter. Okazało się, że Tomasz uwielbia chodzić na ...
... koncerty, i że bardzo chętnie zabierze mnie kiedyś ze sobą na Nosowską, którą jak się również okazało, oboje darzyliśmy wielkim podziwem graniczącym z fanatyzmem.
Po fastfoodzie, zgodnie z wcześniejszym ustaleniem pojechaliśmy do mnie. Tomek przywitał się serdecznie z mamą, a ja w tym czasie poszedłem przygotować materiały do nauki w moim pokoju. Kiedy wszystko było gotowe, ja popadałem w coraz większe zaniepokojenie. Nie do końca rozumiałem co się ze mną dzieje. Czemu każe mi tak długo na siebie czekać? O czym tam rozmawiają? O mnie?
W najmniej spodziewanym momencie Tomek wszedł do mojego pokoju. Myślałem, że jestem gotowy, ale nie byłem.
- Od czego zaczynamy – zapytał korepetytor, ale po chwili mojej mentalnej absencji wyczuł, że coś jest nie tak – Wszystko gra?
- Chyba tak. To znaczy tak, wszystko ok.
- Ej, przecież widzę, że coś cię gryzie. Nie boli cię coś? Może jedzenie ci zaszkodziło…
- Nie – odpowiedziałem niemalże agresywnie, kiedy on nagle położył rękę na moim ramieniu.
Spojrzałem na niego, zaczerwieniłem się i z powrotem opuściłem głowę. Delikatnie chwycił mój podbródek i ponownie skierował moją twarz do siebie. Popatrzył chwilę z miną, której nie potrafiłem rozszyfrować. Pocałował mnie bez żadnego ostrzeżenia. Delikatnie i z wyczuciem.
- Lepiej? – spytał cichym, niskim, ciepłym głosem.
Nic nie odpowiedziałem.
- Myślałeś, że nie zauważę? To jak na mnie patrzysz… Jak ze mną rozmawiasz… Mam prawie pięćdziesiąt lat i z doświadczenia wiem ...