Ostatni wieczór - część 1
Data: 04.06.2019,
Kategorie:
Sex grupowy
Geje
Tabu,
Autor: gtw12345
Nasze dwutygodniowe wakacje w Egipcie w stu procentach spełniły nasze oczekiwania. Czternaście dni leżenia z drinkiem na leżaku przy świetnych basenach, które dawały odrobinę ukojenia w afrykańskim ukropie. Oczywiście wybraliśmy opcję all inclusive, ale i tak zaopatrzyliśmy się w kilka flaszek z Polski. Wyjazd z moim mężem bez dzieci zawsze kończy się jednym - permanentym upojeniem alkoholowym. Szczytem tego była ostatnia noc, kiedy w hotelu była zorganizowana dyskoteka dla całego turnusu.
Podczas całych wakacji zakumplowaliśmy się z Mariuszem i Danielem. Mieli około trzydzieści lat i wybrali się do Egiptu w tym samym celu, co my - wypoczynek, odprężenie i alkohol. Michał - mój mąż bardzo się z nimi dogadywał, a ja nie miałam nic przeciwko, bo byli bardzo sympatycznymi, a przede wszystkim przystojnymi chłopakami. Na dyskotece od razu ruszyliśmy w tango. Drinki leciały w równie szybkim tempie, jak muzyka, a ja mogłam w końcu poszaleć na parkiecie. Strasznie mnie to ucieszyło, bo już nie pamiętam, kiedy ostatni raz byliśmy na tańcach.
Ciesyło mnie również, gdy widziałam jak mój mąż, moi koledzy i inni goście nie mogli spuścić ze mnie wzroku. Pomimo skończonych 34 lat, nadal trzymałam się całkiem nieźle. Na wakacje zawsze spełniam życzenie męża i robię się na blond suczkę, czym wpisuje się idealnie w wyobrażenie parki z Polski na wakacjach. Kręcone włosy za ramiona, jasny, tleniony blond i brązowa opalenizna po dwutygodniowym smażeniu tyłka. Na wieczór założyłam obcisłą, ...
... krótką, różową sukienkę i wysokie czarne szpile. Do tego oczywiście czarna, seksowna bielizna. Doskonale wiedziałam, jak moje stringi zaznaczają się na tyłeczku przez sukienkę. Każdy mógł sobie dobrze wyobrazić, jak wyglądam bez niej i dokładnie o to mi chodziło.
Po dwóch godzinach zabawy kończyliśmy już d**gą flaszkę, a ja zauważyłam, że Michał jest coraz bardziej wstawiony. Zdziwiło mnie to, gdyż przez cały wyjazd trzymaliśmy się równo, a tu na koniec oczywiście musi nawalić. Jednak nie miałam zamiaru sobie psuć tym zabawy i starałam się dobrze bawić z innymi osobami z naszej wycieczki. Oczywiście nie zaniedbywałam też Mariusza i Daniela, którzy między drinkami dotrzymywali mi kroku w tańcu.
Mijały kolejne piosenki, a stan Michała podupadał. W końcu Mariusz podszedł do mnie z uśmiechem i mówi: "Twój mąż chce nas chyba zniszczyć - już dawno nie piłem drinków pół na pół." Trochę się wkurwiłam na Michała, ale czasem zdarza mu się zaskoczyć. Oczywiście chce wszystkim pokazać, że nie ma sobie równych. Wtedy zorientowałam się, jak chłopaki dotrzymują mu kroku. To było oczywiste! Podpuścili go, a sami starali się pozbyć w sprytny sposób drinków. Niestety mój zaaferowany mąż się w tym nie połapał. Westnęłam w myślach: "No cóż... Ktoś chyba szybciej skończy imprezę."
Koło dwudziestej d**giej mój mąż już miał dosyć - trzeba było go ewakuować, zanim narobi więcej szkód. Po tym jak rozlał flaszkę i pobił dwie szklanki uznałam, żeby lepiej dokończył imprezę w pokoju. Poprosiłam ...