1. Ciocia Basia


    Data: 24.02.2020, Kategorie: Mamuśki Autor: Marcel

    ... dzieckiem, no i rodzice byli z nami. Trochę spanikowałem, zrobiło mi się gorąco. Spędzić noc w jednym namiocie z moją kochaną ciocią. - Pewnie. Damy jakoś radę - rzuciłem ze śmiechem, starając się ukryć zmieszanie. - No to super. Wiesz co poczekaj tutaj. Ogarnę się szybko, wrócę i pojedziemy.Ciotka odwróciła się i wyszła z salonu. Spojrzałem za nią. Naprawdę miała cudowną figurę. Zjechałem wzrokiem trochę niżej. O mój Boże! Dresy które na sobie miała wcisnęły się pomiędzy jej pośladki i gładko je opięły. Widziałem teraz każdy ruch, każde drganie tej cudownej części ciała mojej cioci. Pomyślałem o miękkości jej ciała, o cieple jakie musi oferować. Poczułem dobrze znany ucisk w spodniach. Poczułem też wstyd.Siedziałem przez chwilę, mając w spodniach silny wzwód. Musiałem coś z tym zrobić, nie chciałem, żeby ciocia zobaczyła mnie w takim stanie. Co by powiedziała?!Postanowiłem pójść do łazienki i zimną wodą sprawić, żeby trochę ochłonął. Poszedłem. Obok były drzwi do sypialni cioci. Uchylone. Niechcący zajrzałem do środka. Nie mogłem uwierzyć w to co zobaczyłem. W lustrzanym odbiciu była moja ciotka. Stała bokiem, przebierając się. Nie miała na sobie góry i właśnie zakładała czarny stanik. Z profilu mogłem podziwiać jej pełne piersi. Były duże, krągłe i jak na swój wiek wydawały się niezwykle jędrne. Gapiłem się na nie jak zahipnotyzowany, dopóki nie zniknęły pod biustonoszem.Nagle ciotka odwróciła się i spojrzała w lustro, a ja na chwilę zamarłem. Serce podeszło mi do gardła. ...
    ... Uciekłem do łazienki, nie wiedząc czy ciotka wie, że ją podglądałem. Długo siedziałem w środku. Bardzo długo. Bałem się wyjść. W końcu wyszedłem. Ciocia czekała na mnie, siedząc na sofie. - Co tak długo, co? - rzuciła dziwnie rozbawiona.Ona wie, pomyślałem. Cholera na bank wie. Co teraz? - Wszystko okej? - spytała, bacznie badając moją twarz. - Okej - odparłem. - No to w porządku. Jedziemy w takim razie. Weź moją torbę.Posłuchałem jej, wziąłem dwie torby i zaraz znaleźliśmy się na dworze. Poszliśmy do garażu. - Poprowadzisz, prawda? - zapytała ciocia, rzucając mi klucze. - Pewnie.Po chwili jechaliśmy już nad jezioro. Nie było specjalnie daleko, a ja znałem drogę. Ciocia pochwaliła mnie, że bardzo dobrze prowadzę. Położyła przy tym dłoń na moim ramieniu. To było miłe.Zajechaliśmy na miejsce. Kiedy wysiadłem przypomniały mi się wszystkie te wakacje, które tutaj spędziłem, te wakacje przy niej. Spojrzałem na ciocię Basię. Miała na nosie okulary, a włosy spięła w fikuśny kok. Wyglądała obłędnie. Uśmiechnęła się do mnie. - Zbijemy najpierw namiot i potem pójdziemy popływać, co ty na to?Kiwnąłem głową na tak.Namiot nie zajął nam jakoś długo. Wszedłem do niego pierwszy, przebrałem się w kąpielówki i od razu wskoczyłem do wody. Był przyjemny, ciepły dzień, a woda w jeziorze była wprost idealna. Popływałem chwilę. Nurkowałem. Kiedy się wynurzyłem, zobaczyłem moją ciocię wychodzącą z namiotu. Miała na sobie jednoczęściowy strój, pod którym próbowała ukryć swoje ponętne ciało. Nie wyszło ...
«1234...8»