1. Casting w małym mieście


    Data: 27.02.2020, Autor: MrHyde

    - Wy tu gadu gadu, a czas leci! Dzieciaki, do roboty! – woła ruda dziewczyna w ogromnych okularach, szybkim krokiem wchodząc do pomieszczenia. Wyglądem i zachowaniem przywodzi na myśl trzmiela. Uśmiecha się życzliwie. Jej okrągła twarz promieniuje radością, ale wzrok omiata nerwowo stół, stos materacy i pokryte kurzem drewniane urządzenia poustawiane przy ścianach, skrzynię, kozioł, odskocznię, od dawna nie będące w użyciu. – Zapomnieliście, że mamy czas tylko do czternastej? O trzeciej zaczyna się szkoła tańca. – ponagla obu wspólników, podobnych do siebie jak dwie krople wody, i krótko wyjaśnia Marioli, kandydatce do zespołu.
    
    „Dzieciaki.” – Mariola spogląda pytająco na brzęczącego trzmiela i obu bliźniaków. Owszem, ruda jest najstarsza, dwadzieścia pięć lat, może ciut więcej, ale jej kuzyni są tylko trochę młodsi. Kończą studia na politechnice na jakimś kierunku związanym z muzyką. Także Mariola jest pełnoletnia. Zdała maturę, najprawdopodobniej zdała. Jak tylko dostanie wyniki, zapisze się na polonistykę. Wszyscy są więc dorośli. Mają zdolność prawną. Mogą zawrzeć umowę, pracować i płacić za cudzą pracę. Dla Karoliny, tego baryłkowatego owada w wielkich okularach, który, jak widać, rządzi zespołem, było bardzo ważne, by ewentualna współpraca opierała się na gruncie prawa. Oczywiście, jeśli próba wypadnie pomyślnie i bliźniacy się zgodzą, by Mariola zastąpiła dziewczynę, która, znalazłszy inne zajęcie, odeszła z zespołu. – „A, niech sobie będą »dzieciaki«, chociaż ...
    ... chłopcy na dziecinnych wcale nie wyglądają.” – Mariola dopowiada w myśli.
    
    - Chyba że wam się koleżanka nie podoba i już wiecie, że jej nie weźmiecie. – Dodaje Karolina, czujnie obserwując kandydatkę i członków komisji egzaminacyjnej. – jak jej nie chcecie, to zwijamy manatki, bo szkoda czasu. Na za tydzień umówi się którąś z tych po technikum. Wiecie o kim mówię.
    
    Słysząc o konkurencji, Mariola czuje ucisk w gardle. Musi odchrząknąć, by odsunąć kulę blokującą przełyk. Do tej pory myślała, że próba to czysta formalność. Że zaśpiewa gamę i obróci się parę razy na piętach, po czym podpisze umowę i dowie się, co ma przygotować na występ. Tym bardziej, że z minuty na minutę rozmawiało się coraz bardziej przyjemnie. Na zupełnym luzie, jakby się znała z muzykami co najmniej od kilku miesięcy. Tymczasem się dowiaduje, że nic jeszcze nie jest postanowione, że mogą jej nie wziąć.
    
    Darek i Mateusz. Obaj szczupli i wysocy, choć nie na tyle, by grać w pierwszej lidze koszykówki. Ich głowy pokrywają bujne loki w trudnym do nazwania odcieniu między czarnym, rudym i brązowym. Bliźniacy jednojajowi. By uwolnić Karolinę od krępującego zastanawiania się, który jest którym, Mateusz założył czerwoną bejsbolówkę, daszkiem skierowaną do tyłu. Mateusz – keyboardzista i autor tekstów. Gaduła. Darek obsługujący gitarę i pracujący głosem, wokalista dwuosobowego zespołu, odzywa się rzadko, półgłosem. Robi wrażenie nieśmiałego, ale gdy tylko kieruje wzrok na dziewczynę, ta czuje się, jakby ją przypiekał ...
«1234...8»