Casting w małym mieście
Data: 27.02.2020,
Autor: MrHyde
... stroju w kolorze jaskrawo czerwonym z cienkimi białymi pasami w kierunku pionowym. Ledwie zasłonią biodra i klatkę piersiową, dzięki czemu tancerka będzie stanowić idealną ilustrację piosenek o wakacyjnej miłości.
Stojąc tyłem do bliźniaków, Mariola nie zauważa ich ruchów. Domyśla się tylko, że obaj wbrew obietnicy obserwują ją uważnie. Mimo to, a może tym chętniej im bardziej piecze ją ognisty wzrok Darka i muska chłodna bryza spojrzeń Mateusza, zdejmuje sukienkę. Zastępuje ją czerwoną spódniczką rodem z ulicy prostytutek. Bierze do ręki górną część kostiumu i wtem, na ramieniu czuje dotyk czyjejś ręki.
- Stanik też zdejmij. Na scenie występujecie tylko w stroju firmowym.
- Bez bielizny? – Mariola pyta z lekkim niedowierzaniem.
- W majtkach z lycry. Karolina wie, gdzie kupić. Zdejmuj stanik. – Mateusz nie pozostawia pola do negocjacji.
- Aha. – dziewczyna głośno przełyka gęstą ślinę, która w mgnieniu oka zebrała się w gardle, wywołując nieprzyjemne poczucie duszenia. Rozumie, że od tego, co teraz zrobi, zależy wszystko. Jeśli się posłucha, jeśli stanie toples przed bliźniakami, zachowa szansę na pracę u nich. Przy czym nie ma znaczenia, że zwrócona jest do nich plecami. Mateusz na pewno znajdzie pretekst, by ją obrócić przodem do siebie i brata. Na pewno nie odpuści sobie przyjemności obejrzenia piersi. Nie będzie miał powodu, by rezygnować z okazji. Tym bardziej, że bliźniacy cały czas sygnalizują ciekawość tą częścią ciała. Będą jej płacić za taniec, o ile ...
... podpiszą umowę, a striptease wezmą sobie gratis. Jeśli nie zaakceptuje postawionych warunków, będzie musiała przerwać tę próbę. Zrezygnować z pracy. Ocali honor, ale straci wynagrodzenie. A „tysiak za występ” nie chodzi piechotą! Żal tysiaka. I żal rudawych brunetów, bożyszczów małomiasteczkowych tłumów. – Dobrze, ale nie patrz.
- Oczywiście, złotko.
Mariola rozpina haftki. Zdecydowanym ruchem odkłada stanik na skrzynię. Chce sięgnąć po kamizelkę, lecz dłoń Mateusza znowu spoczywa na jej ramieniu.
- Jasne. – Mariola szepcze sama do siebie. Powoli odwraca się przodem do keyboardzisty. Pozwala mu się na nią popatrzyć, z bliska od góry, ale bez konieczności zaglądania w dekolt.
Na ten widok Mateusz wymownie oblizuje usta. Głośnym mlaśnięciem informuje brata, że to co widzi, jest godne zachwytu. Palcami obu dłoni zaczyna muskać sutki. W miarę delikatnie, nie zadając bólu, ale nad wyraz bezczelnie. Milcząc, wystukuje gamę. Maca.
- Lubimy małe cycki. Co nie, Darku? – odzywa się wreszcie, przypominając Marioli, że są we troje.
- Bardzo – odpowiada bliźniak bez czapki na głowie. W jego głosie brzmi pożądanie.
„Grzesiek miał rację.“ – mówi w myślach Mariola, wspominając opór swojego byłego chłopaka. – „Ale skąd on wiedział, na czym naprawdę polega ten casting?” Zamyka oczy. Biust przechodzi w ręce gitarzysty.
- Chłopcy, co robicie? Przecież miałam tańczyć. – Mariola półgłosem przypomina cel spotkania. Nie otwiera jednak oczu natychmiast. Odgarnia włosy. Splata ...