1. romans


    Data: 04.06.2019, Kategorie: Tabu, Autor: marcinek1981

    ... jakąś pracę a studiować zaocznie. Zatrudniłem się więc w przedsiębiorstwie transportowym, jako że do mechanizacji miałem zacięcie. Pech chciał, że w moim zakładzie wybuchł wielki pożar, a na mnie padło podejrzenie jego nieumyślnego spowodowanie. Znaleźli się fałszywi świadkowie, którzy potwierdzili moją winę i dostałem wyrok 8 miesięcy więzienia. Poszedłem siedzieć.
    
    Mama czyniła wszelkie starania o udowodnienie mojej niewinności i równocześnie często mnie odwiedzała. Widziałem w niej coraz atrakcyjniejszą i niezwykle seksowną babkę, a moje pragnienie uprawiania z nią seksu było coraz silniejsze. Zawsze na zakończenia widzenia żegnałem ją słowami :
    
    - Mamo kocham cię.
    
    I nie było to tylko niewinne wyznanie kochającego syna, w tym też kryło zakamuflowane wyznanie:
    
    -Mamo pragnę cię.
    
    Zawsze po takim widzeniu pragnienie seksu z mamą wzmagało się, a ja bez opamiętania potem waliłem konia.
    
    Po półrocznej odsiadce staraniem mamy zostałem zwolniony. Do domu wróciłem na dwa dni przed świętami Bożego Narodzenia. Wigilię spędziliśmy tylko we dwoje. Mama wyglądała bosko. Miała na sobie krótką skórkową spódniczkę mini (do jej figury to bardzo pasowało), na nóżkach eleganckie szpileczki, włosy jak zwykle upięte w koński ogon i delikatny makijaż na buzi. Złota biżuteria dopełniała reszty.
    
    Widziałem w niej już nie swoją mamę, a uosobienie seksu. Ja byłem wtedy już po dwudziestce, a mama miała 38 lat. Oboje byliśmy w wieku kiedy rozbuchane hormony płciowe z wielką mocą ...
    ... domagają się spełniania odwiecznych praw natury. Omiatałem ją zachłannym wzrokiem, a w myślach – rozbierałem z tej bluzeczki , zdejmowałem spódniczkę, pantofelki …..natrętnych myśli nie byłem w stanie się pozbyć.
    
    Po kolacji mama nastawiła muzykę i zaproponowała abyśmy zatańczyli. Łakomie na to przystałem, bo mogłem bezkarnie przytulić ją, to moje seks-bóstwo, choć nigdy przedtem nie tańczyliśmy.
    
    Z głośnika popłynęła łagodna melodia jakiegoś bluesa. Tańczyliśmy ze sobą przytuleni, prawie jak szczęśliwi kochankowie.
    
    W pewnym momencie mama zarzucił mi ręce na szyję, głowę położyła na ramię. Poczułem się błogo. Coś musiałem zrobić ze swoimi rękami, więc objąłem ja w talii. Dreptaliśmy wolno w takt muzyki. Tuliłem ją do siebie mocno, aby wiedziała że jest mi dobrze. Czułem delikatny ucisk jej piersi, nogi nasze też często przeplatały się wzajemnie. Byłem pełen obaw aby w tym intymnym nastroju mój penis nie zaczął się podnosić. Sytuacja ku temu była bardzo sprzyjająca , a nie chciałem dać mamie poznać że ją pożądam, bałem się jej negatywnej reakcji.
    
    Tak wtulona we mnie nagle zadała zaskakujące pytanie :
    
    - A jak w więzieniu radziliście sobie ..no wiesz… z tymi sprawami damsko-męskimi, bo przecież tam nie było kobiet. Domyślam się, że trzeba było używać własnej rączki, czy tak?
    
    Ośmielony takimi pytaniami odpowiedziałem szczerze, że tak.
    
    - Czy ty też to robiłeś?
    
    Już nie miałem oporów, więc zgodnie z prawdą potwierdziłem że ja także masturbowałem się. Mama dociekała ...
«1234...16»