1. U stop sasiadki cz. 1


    Data: 01.03.2020, Kategorie: Fetysz Autor: Taxex

    ... miałem. -To powiedź mi jeszcze gdzie on jest. -Wisi na haczyku pewnie. Mama dzwoniła? Spóźni się nie wiesz? -Nie wiem, nie dzwoniła. Zaraz wrócę. Chwyciłem klucz i wyszedłem z domu. Zjechałem windą na dół. Gdy wyjmowałem listy zauważyłem jak jakaś kobieta stara się opanować dwie wielkie torby. Leciały jej z rąk. Włożyłem listy do kieszeni i wyszedłem przed blok. -Potrzebuje pani pomocy? Ciężko będzie pani samej się z tym uporać. -Tak, nie chce iść na dwa razy. Boję się to zostawić to na dole. -W tej okolicy nie ma złodziei. Nie musi się pani obawiać. Wezmę te torby. -Jedną weź, tą drugą dam radę sama. -Nalegam, wezmę obie. To nie problem dla mnie. -No dobrze. Chodźmy. -To pani wprowadziła się pod 34? Słyszałem, że ktoś tam ma teraz mieszkać. -Tak, wcześniej tylko przywieźli moje meble i kilka ważniejszych rzeczy. To moje ostatnie ubrania i drobne pierdoły. Tyle tego napakowałam, że nie mogę unieść. -Całe szczęście, że mamy tu windę. -Mówiłam, że będzie Ci za ciężko daj jedną. -Dajmy już temu spokój. Oddam je dopiero pod drzwiami. Na czwarte piętro dojechaliśmy szybko. W windzie dopiero jej się przyjrzałem. Właściwie to nie tak do końca. Stała do mnie tyłem, widziałem więc tylko jej plecy i tyłek. Spodnie które miała na sobie doskonale go opinały. Uwypuklały wręcz. Duży i okrągły, takie lubię. Podobał mi się też bardziej bo ona była też starsza. Od zawsze interesowały mnie takie kobiety. Wysiedliśmy z windy i poszliśmy pod jej drzwi. -To tutaj - powiedziała - Mógłbyś je ...
    ... jeszcze wnieść do środka? -Oczywiście, nie ma problemu. -Dziękuje Ci bardzo. Przy okazji, jestem Joanna. -Artur, miło mi. Jeśli będzie coś pani potrzebowała to ja mieszkam pod 35. -Mów mi Joanno, to po pierwsze, po drugie na pewno się odezwę w razie potrzeby. -Wolałbym zostać przy pani. Nie chcę żeby odebrała to pani jako urazę, ale po prostu nie potrafię tak do starszej osoby po imieniu. -Rozumiem cię, nie obrażam się. To dobrze o Tobie świadczy. Szanujesz innych. -To do widzenia pani Joanno. -Do widzenia. Wróciłem do domu gdzie oczywiście od razu usłyszałem: -Pisałeś te listy czy co? A może w windzie utknąłeś? -Daj spokój dobra? Sąsiadce pomagałem. Torby sobie napchała cegłami i nie mogła sobie dać rady sama. -Patrzcie państwo, dobra duszyczka, pomaga innym. -Powiedziałem daj spokój. Obiad jakiś robisz? -Mama wraca z pracy, zamówi coś. Za jakiś czas będzie. -To ja idę do siebie. Chwyciłem laptopa i poszedłem do mojego pokoju. Zamurowało mnie. Nie wylogowałem się z tamtej strony. Jakby ojciec to zobaczył było by nie ciekawie. Całe szczęście, że nie grzebie mi w kompie. W rogu zauważyłem ikonkę od wiadomości. Odpowiedziała. -Jesteś dość młody, trochę to dla mnie niezręczne, ale niech stracę. Zdjęcie do Ciebie leci. Było trochę niżej. Jej stopy były faktycznie piękne. Ładne, zadbane, nie wyglądały na stopy 40 latki. Pewnie to nie jej zdjęcie. W tym momencie rozbrzmiał dźwięk dzwonka do drzwi. Zamknąłem laptopa, tym razem wylogowując się ze strony na pewno, i udałem się je otworzyć. ...
«1234...9»