U stop sasiadki cz. 1
Data: 01.03.2020,
Kategorie:
Fetysz
Autor: Taxex
... Uniosłem jej stopę wyżej i zacząłem językiem kręcić kółka na jej pięcie. Następnie przyssałem się do niej i całowałem zawzięcie. Ruszałem jęzorkiem szybko do góry i na dół. Bawiłem się przednio. Włożyłem sobie do ust kilka jej paluszków i zacząłem je pieścić. Joanna pojękiwała cicho. Potem wsunąłem duży palec i go mocno ssałem. Nie spodziewałem się, że sprawi mi to tyle radości. Zacząłem lizać ją między palcami. Każde z osobna. Po czym całusami zszedłem na dół i wróciłem na górę ruszając językiem na boki. -Mam też drugą stopę skarbie. Daj pańci z siebie wszystko. Od razu zająłem się drugą stopą. Jej paluszki znów zwilżyły się od mojej śliny. Lizałem w dół. Zbliżając się do pięty dotknęła mojej twarzy drugą stopą. Nie wiem dlaczego, ale sprawiło to, że chciałem jeszcze bardziej lizać jej stopy. Przycisnąłem sobie jej stopę do twarzy i lizałem. Po chwili pocałowałem ją mocno i wróciłem do poprzedniej. Głaskała mnie po twarzy. -Tak, possij mi paluszki. Jesteś dobry. -Cieszę się, że się pani podoba. Złączyłem obie stopy i lizałem kawałek jednej kończąc całusem i przechodziłem na drugą robiąc to samo. Zaczynała się dobrze bawić. Wzdychała i ruszała paluszkami. Starałem się je lizać, nadążyć za jej ruchami. Włożyłem jej duży palec do ust i zacząłem go wsuwać i wysuwać cały czas pracując nad nim językiem. Zaczęła się śmiać i powtarzać, że jest jej wspaniale. Liznąłem kilka razy całą powierzchnię jej stóp. Później lizałem jej palce z każdej możliwej strony. Wsuwałem je sobie pod ...
... język tak, aby i z przodu były oblizane. Przesunąłem się na bok i liżąc jej podeszwę jeździłem po boku stopy ustami. po chwili tej zabawy wróciłem przed nią, a ona zaczęła obie przystawiać pod usta. Lizałem trochę jednej, po czym mi ją zabierała i podsuwała drugą. Drażniła się ze mną. -Chcesz stópkę polizać co? Oj, chcesz. -Niech mi pani pozwoli proszę. -Zaraz dostaniesz co chcesz. Zaczęła ruszać stopą. Jeździła po języku, dotykając mojego nosa. drugą masowała mi twarz. Zniżyłem się aby móc znów lizać jej pięty. Podobało się jej. Spojrzała w stronę zegarka. -Bawimy się już pół godziny. Przyznaję, że idzie Ci całkiem nieźle. -Mam przestać? -Nie musisz, jeśli nie chcesz. Przejdziemy tylko do drugiego pokoju. Chcę obejrzeć coś w telewizji. Ty możesz nadal lizać moje stopy. -Dobrze, chodźmy. Przełykając ślinę czułem na języku smak jej stóp. Był nawet znośny, spodziewałem się czegoś gorszego. Myślałem, że pierwszy raz będzie dla mnie dość odrzucającym doświadczeniem i więcej do tego nie wrócę. Sytuacja przedstawiała się zupełnie inaczej. Szedłem za nią do drugiego pokoju aby kontynuować pieszczoty. Rzucił mi się w oczy kształtny tyłeczek pani Joanny. Był dość duży, a bez opiętych spodni wyglądał jeszcze lepiej. Usiadła na kanapie, opuszczając nogi abym mógł je dalej lizać. -Proszę, możesz lizać dalej. Skrzyżowała je, przez co nie mogłem lizać obu na raz. Zacząłem od lewej stopy, całując od spodu duży palec. Za chwilę językiem przeleciałem po całej podeszwie. Po tym liźnięciu czułem ...