Na górze róże, na dole... na…
Data: 02.03.2020,
Kategorie:
wampiryzm,
długa fabuła,
femdom,
genderfluid,
BDSM
Autor: Mjishi
... zrozumiale.
— Wybacz — Nir przeprosiło za psa. — On lubi dramatyzować. To ta haszcza krew.
Kobieta wzruszyła ramionami i wróciła do głaskania kotek. W pokoju rozległo się donośne mruczenie.
— One natomiast, najwyraźniej bardzo cię polubiły — wskazało furczące zwierzaki.
— Nic dziwnego — odparła — Koty są inteligentniejsze od psów — rzuciła złośliwie.
Po ponownym ustabilizowaniu sytuacji przeszli do omawiania głównego tematu spotkania. Kobiety zadawały pytania, a Nir odpowiadało zgodnie ze sobą. Szybko jednak okazało się, że niezbyt wiele mogą się dowiedzieć. Młokos nie potrafił robić zbyt wielu nadzwyczajnych rzeczy. Czytania w myślach mógł się nauczyć każdy człowiek. Eksterioryzacji i świadomego kierowania rzeczywistością senną – również. Podobnie uzdrawiania energetycznego. Bioenergoterapia i inne metody alternatywnego leczenia stawały się ostatnimi czasy coraz powszechniejsze. Poglądy Nir też nie zgadzały się idealnie ze znanymi poglądami Aniołów. „Znanymi” było tam słowem-kluczem, bo tak naprawdę niewiele ich było i nikt nie miał pewności co do ich prawdziwości.
Po lekko męczących i bezowocnych dyskusjach wszyscy zdawali się być coraz bardziej zniechęceni. Główne przesłanki co do tożsamości rudzielca wciąż pozostawały takie same. Nadzwyczaj świetlista aura, wyjątkowo przyjazne usposobienie, możliwości uzdrawiania, odporność na hipnozę, oraz krew, która miała niezwykłe właściwości. Właściwości jednak, w całym swoim spektrum były doświadczone przez zbyt ...
... małą ilość wampirów, by mieć pewność, co do ich niepodważalności. W sumie, tylko Jordan stała się odporna na srebro. Nie wiadomo, czy taki sam efekt byłby na wszystkich.
W miarę, jak zaczęli zbliżać się do niebezpiecznych konkluzji, atmosfera robiła się coraz cięższa. Jordan była zdecydowanie przeciwna testowania krwi swojego Słoneczka przez inne wampiry. Pozostałe kobiety również, ale nie widziały zbyt wielu innych możliwości. Nir natomiast, wydawało się tym zupełnie niewzruszone. W końcu westchnęło, chcąc przerwać tę drogę przez mękę.
— Dobra — powiedziało. — Rozwiążmy tę kwestię.
Wampirzyce spojrzały na nie zaintrygowane.
— Nie wiem, jak dokładnie działa na was moja krew, ale najwyraźniej jest to coś mocnego. Skoro twierdzicie, że Jordan mogła nabrać takiej odporności na słońce i srebro przeze mnie, to chyba łatwo możemy to przetestować. I łatwo możemy oddalić teorię o sile miłości — znacząco spojrzało na Cerion, którą wyjątkowo ta hipoteza irytowała, oraz na Anję, która przekonywała wszystkich, że być może to prawdziwa i wzajemna miłość tak zmieniły jej siostrę. Nir co prawda nie odrzucało jej pomysłu, ale też szczerze wątpiło, by był on faktycznym powodem zaistniałej sytuacji.
— Co proponujesz? — zagadnęła rzeczowo Cerion. — Chcesz nam dać spróbować? Ja już próbowałam i jakoś wciąż mnie srebro rani. Sprawdzałam.
— Tak, ale wtedy mówiłaś, że stałom się toksyczne na koniec — przypomniało.
— Bo tak było — zapewniła.
Nir popatrzyło na Jordan. Wiedziało, ...