-
Na górze róże, na dole... na…
Data: 02.03.2020, Kategorie: wampiryzm, długa fabuła, femdom, genderfluid, BDSM Autor: Mjishi
... że nie podoba jej się, gdzie zmierza ta dyskusja, ale została przyparta do muru. Albo sprawdzą właściwości w tak kontrolowanym, małym gronie i przynajmniej czegoś się dowiedzą, albo dalej będą tylko teoretyzować. Kobieta wzięła głęboki oddech i skinęła, zapraszając dzieciaka do przedstawienia propozycji. Młokos uśmiechnął się. — Tak… co do tego… — zaczął. — To faktycznie zaszło wtedy coś dziwnego. W pewnym momencie naprawdę bardzo mi się nie spodobała cała ta sytuacja. Chciałom, żebyś przestała. Zabroniłom ci więc. Zmobilizowałom całe moje ciało i wszystkie siły umysłu, by powiedzieć „nie”. Powtarzałom w myślach, że nie wyrażam na to zgody. I wtedy nagle odstąpiłaś, mówiąc, że jestem toksyczne. Kobieta uniosła jedną brew w zdziwieniu. Spojrzała po siostrach. — I nie mówiłoś o tym wcześniej, booo? — Bo mówię teraz. Wcześniej o to nie pytałyście — odparło lekko. — Nie pytałyśmy, bo myślałyśmy, że nie znasz na to odpowiedzi — rzuciła Jordan. — W końcu ja też najpierw cię zaatakowałam — wypomniała. — Piłam z ciebie wbrew twojej woli i jakoś nic się nie… — urwała, widząc minę Nir. Lekko zawstydzoną, przepełnioną niezręcznością. — Taaaak… Co do tego… — zaczęło, kręcąc się w fotelu. — Prawie zemdlałoś wtedy — dodała twardo. Rudzielec uśmiechnął się i z westchnięciem przeczesał włosy palcami. Odgarnął do tyłu. Zaraz jednak najkrótsze kosmyki z powrotem opadły na czoło. Jasne oczy patrzyły na Jordan z miłością. Wstyd zniknął. — Tobie nigdy nie ...
... zabroniłom, Jordan — przyznało się w końcu. — Ciebie chciałom od początku. — Nawet nie „prawie” — powiedziała, nie mogąc zrozumieć takiego podejścia. — Zemdlałoś. Na ułamek sekundy. Nie znaliśmy się wtedy. Mogłam cię zabić. Uśmiech stał się nieco smutny. — Cóż… — zaczęło, odwracając wzrok. — Mogłaś — przyznało. Wzięło wdech i znów na nią spojrzało. Pewniej. Wymuszenie weselej. — Ale czy śmierć spowodowana najwspanialszym w życiu wydarzeniem, to nie jest godna śmierć? Moim zdaniem było warto! — dodało niefrasobliwie, chcąc spłycić informację, którą właśnie im podało. Kobiety żyły na tym świecie dość długo, by rozpoznać samobójczą gadkę. Ocierały się o śmierć niemal przy każdym posiłku. Co rusz czaiła się, w oczekiwaniu na ich ofiary. Wiele wampirów było wściekłych na życie. Nigdy między sobą o tym nie rozmawiały i zawsze robiły wszystko, by udowodnić, że jest inaczej. Ale każdy, gdzieś wewnątrz, przeżywał swoje własne, prywatne piekło. A najgorzej mieli młodzi pokroju Anji. Radosne, świergoczące małolaty kochające świat. Po przemianie zaczynały odczuwać duży dysonans między wcześniejszymi wartościami, a nowymi żądzami. Wielu młodzików pałało do siebie odrazą, ale byli zbyt pochłonięci hipnotycznym upojeniem, jaki początkowo dawało polowanie, władza, krew i moc. Jordan otrząsnęła się z rozmyślań. Ze smutkiem, ale i zrozumieniem spojrzała na Nir. Zaraz jednak zawrzał w niej gniew, wywołany tą wiadomością. Nawet, jeśli była z przeszłości. — Dałabyś mi się zabić, tylko ...