1. Jak wyruchalem dziewczyne kolegi


    Data: 04.03.2020, Kategorie: Brutalny sex Autor: Marcel

    Mój kolega Michał urządził pierwszą domówkę na nowym mieszkaniu. Mój kolega Michał miał też nowy samochód i dobrą pracę. Miał szarego, grubego kota. Miał też piękną dziewczynę, Zuzę, za którą wszyscy po cichu szaleliśmy. Znaliśmy się wszyscy ze studiów. Jemu jakoś się udało, my nie mieliśmy tak dobrej pracy jak on. Michał miał wszystko z rzeczy, które facet chciał mieć. I Michał na nic z tych rzeczy nie zasługiwał.
    
    Był typową, zwykłą pizdą – niski, chudy wymoczek, znał się tylko na tym swoim programowaniu, był brzydki jak diabli i do tego kutas był niewierny. Często chwalił się, że jeździ na Roksę, bo jego Zuza nie zawsze miała ochotę na seks, nie zawsze kiedy on miał. Poza tym mówił, że Zuza ma za grubą dupę i woli ruchać kościste lachony. Nie lubiliśmy go. On o tym nie wiedział.
    
    Na jego domówce wszyscy się spili, a on do tego stopnia, że poszedł sobie do sypialni i zasnął na amen. Część gości też się zmyła, więc gadaliśmy w mniejszym gronie, bez Michała, i gadało nam się o niebo lepiej. Siedziałem obok Zuzy. Miała piękne blond włosy, jasną, przyjemną twarz i niebieskie oczy. Rozmawialiśmy ze sobą, patrzyłem w jej niebieskie oczy i byłem podniecony. Była świetną laską, w moim typie. Wysoka jak na kobietę, z dużymi piersiami i wielkim tyłeczkiem. Nie było jakoś mocno gruba, może tylko lekko, ale dodawało jej to uroku. W końcu zostałem z nią sam na sam, bo wszyscy się zmyli. Piliśmy i gadaliśmy. Od zawsze mnie do niej ciągnęło. Nie mogłem znieść tego, że jest z takim ...
    ... frajerem.
    
    – Podobasz mi się Zuza, kręcisz mnie jak cholera – powiedziałem bez ogródek, już któryś raz jej to powtórzyłem. Alkohol robił swoje.
    
    – Żartujesz sobie – wyznała, śmiejąc się.
    
    – Oczywiście, że nie. Podobasz mi się i podniecasz mnie jak żadna.
    
    – Przestań.
    
    Zaśmiałem się. Ona też. Napiliśmy się coli z wódką. Byliśmy nieźle porobieni. Wstała nagle, podniosła swoją słodką dupcię ukrytą pod krótkimi, obcisłymi szortami i poszła po kolejną butelkę do kuchni. Uda miała blade i solidne, nogi długie do samego nieba. Wpatrywałem się w nią jak zaczarowany, kiedy wracała. Usiadła obok mnie, bardzo blisko. Poczułem wtedy coś. Przyjemny prąd, jakieś ciepło bijące od jej ciała. Chciałem jej dotknąć.
    
    – Michał śpi – oznajmiła. Pomyślałem, że to znak.
    
    – Słuchaj Zuza – zacząłem. – Jesteś tak cudowna, że oddałbym wszystko by móc cię mieć.
    
    – Jestem zajęta, mam chłopaka, tego co śpi za drzwiami! – rzuciła ze śmiechem.
    
    – Mówię serio. Chciałbym się z tobą przespać – wyznałem. Byłem pijany jak diabli. Nic się nie liczyło. Prawda ze mnie wypływała wszystkimi porami.
    
    – Że co?
    
    – Chcę się z tobą kochać. Tutaj, teraz, zaraz.
    
    Popatrzyła na mnie mętnym wzrokiem. Też była pijana i to bardzo pijana. Musiałem to wykorzystać, musiałem działać. Wiedziałem, że to jedna z niewielu szans, by się do niej dobrać.
    
    Nie czekałem na odpowiedź tylko wpakowałem swój język do jej ust. Nie oponowała. Przez chwilę była nieruchoma. Ale w końcu poczułem jak jej język, jej wargi też ...
«1234...»