Korepetycje Marty
Data: 06.03.2020,
Kategorie:
nauczycielka,
korepetycje,
pończochy,
seks Oralny,
Autor: historyczka
... cudowne piersi, chwycił kieliszek i wypił go całego na raz. Spojrzał w jej oczy gdy się wyprostowała i uśmiechnął się lekko. Poczuł mrowienie w kroczu, od tych fantazji i jej widoku jego członek zrobił się twardy jak skała.
"Ty mnie chyba celowo szczujesz tymi cyckami, chcesz żebym cię przerżnął, dlatego tak chętnie polewasz. Lubisz kusić co? Teraz widziałem twój staniczek, cudowny jest... Zobaczymy czy jesteś chętna na młodego."
Wstał powoli, wyprostował się tak że było widać w całej okazałości duże wybrzuszenie na jego spodenkach które były już bardzo ciasne.
-Faktycznie mocna ta nalewka, nieco ją już czuję - uśmiechnął się gapiąc się w jej piersi z góry bezczelnie. - Przepraszam mogę do łazienki? - spytał jakby był w szkole.
"Nie... no ja zwariuję... tak bardzo mi dobrze, gdy czuje jego wzrok w moim dekolcie... jakbym chciała, by zobaczył moje cycki nagie..."
- Tak, oczywiście. Bardzo proszę. To, tam.
"Hmmm... a niech wejdzie! Zobaczy moją bielizną, suszącą się na sznurze nad wanną. Zobaczy moje wyrafinowane body, ten fioletowy gorsecik... no i trzy pary pończoch... w tym kabaretki! Jakże dziwkarskie. No i majteczki... dowie się, jak skąpe i jak koronkowe stringi zwykła nosić jego nobliwa pani profesor... Ach... a na koszu leżą te czarne, używane..."
- Dziękuję - spojrzał w jej oczy czując że zaraz jego spodenki rozerwie jego penis.
"Ciekawe czy widziała jak mi stoi? Sama do tego doprowadziłaś, popatrz sobie, chciałabyś go w sobie co?"
Gdy tak ...
... się zastanawiał, na jej oczach sięgnął do spodenek i delikatnie poprawił swojego naprężonego członka, spodenki przez to odstawały jeszcze bardziej. Ruszył w stronę drzwi łazienki. Wszedł do środka i zaczął się rozglądać, jego uwaga została pochłonięta przez bieliznę, zaczął jej dotykać. Spojrzał na czarne majteczki na pralce, delikatnie chwycił je i powąchał. Poczuł jej zapach, czuł że były noszone.
"Ale z niej suczka, ciekawe dla kogo to nosi? A może dla nas? Lubi kusić młodych uczniów, zboczona suczka. Mmm, ale te majteczki pachną, chyba była wtedy mokra... są aż oblepione jej sokami, dogadzałaś sobie? Ciekawe czy ja bym ci dogodził, może jesteś zbyt niewyżyta?"
Puścił wodę z kranu i umył ręce, żeby nie wyglądał, że wszedł tylko pozwiedzać. Po chwili wyszedł z łazienki i spojrzał w jej oczy z tajemniczym uśmiechem.
- Chyba robiła pani pranie.
- Owszem... Ach! - Udała potwornie zawstydzoną. - No tak, nie sprzątnęłam mojej bielizny suszącej się na sznurze... ach, bałaganiara ze mnie!
- Nie ma za co naprawdę, bardzo ładne pani ma rzeczy... - uśmiechnął się lekko i spojrzał w jej oczy podchodząc blisko, stanął bardzo blisko niej i patrząc w oczy dodał: - Podobały mi się, myślę że są świetnym opakowaniem dla pani - dodał śmielej i przechylił głowę nieco.
"Dlaczego ta jego bezczelność tak mnie ekscytuje... powinnam chyba zadziałać stanowczo. Co najmniej oburzyć się. Ale nie... to jest takie słodkie, chwali moją koronkową bieliznę... mówi o... opakowaniu! Ale ...