Oferta pracy
Data: 07.03.2020,
Kategorie:
nieznajomi,
prostytutka,
Autor: Rakso Hardik
... Łapczywie wpatruje się w penisa. Chcę żebyś dla mnie pracowała. Z tym płomieniem, z twoimi potrzebami, myślę, że dobra byłaby z ciebie prostytutka. Wynajmę altankę, za dziesięć procent od zysku. Nalewam kolejną porcję. Butelka jest pusta.
Ona spogląda niepewnie. W oczach dostrzegam wahanie. Mam być kurwą? Pracować jako prostytutka? Kręci głową. Nie, to nie dla mnie. Ja taka nie jestem. Jaka? Pytam oschle. No żeby z każdym, za pieniądze, to, nie to nie jest fajne. Nie pomyślałeś, że to może jest twoje przeznaczenie? Zależy mi, aby się zgodziła. Potrzebuję dodatkowych źródeł gotówki, jakiejkolwiek gotówki. Poza tym, naprawdę wierzę, że to idealna praca dla niej, że to będzie koić płomień. Ludzie będą gadać... Ludzie zawsze gadają, przerywam.
Nie chcę być kurwą. Nie wiem czemu musisz używać takiego języka. Bo wszyscy tak mówią, wszyscy tak będą mówić. To ci przeszkadza? Tak. I tylko to? Jeszcze klienci. Nie chcę jakiś obleśnych facetów. To drugie da się załatwić, to pierwsze... nie będą, jeżeli będziesz dobrze myśleć o sobie, odpowiadam mętnie.
Wiesz, przemyślę to. Dam ci znać, ok? Nie da, wiem o tym. Muszę ją teraz przekonać. Inaczej nic z tego nie będzie. Weź pod uwagę, że to rozwijająca duchowo praca. Co ty teraz robisz? Podajesz kawę w biurze, bo masz cycki? Tutaj rozwiniesz swoją zdolności, nauczysz się przekraczać granice, odkryjesz swoje mroczne, utajnione strony. I nasycisz płomień. Będziesz spała spokojnie. Zresztą, mówię dalej, czy nie tak go zaspokajałaś, ...
... tylko, że bez zysków.
Ona ssie kciuka. Wygląda bardzo dziewczęco. Mroczne, szepcze, to nie wiem, czy dobrze... Zobaczmy, mówię, pokaż mi jak bardzo jesteś wyuzdana. Uśmiecha się szeroko. Wreszcie...
Podchodzi na kolanach, kołysząc obfitymi biodrami, piersi falują rozkosznie, nabrzmiałe kule między drobnymi ramionami. Ociera się o nogi, niczym kotka, mrucząc rozkosznie. Językiem trąca jądra, penisa. Mam straszną chcicę, mówi, chcę żebyś mnie ostro zerżnął. Całuje z namaszczeniem sterczącego, masywnego fallusa. Jest taki wielki, chciałabym go mieć w sobie. Zrobisz to dla mnie? Dla swojej małej suczki? Wypina tyłek. Mokra cipka ociera się o moją nogę. Proszę, zerżnij mnie, nie każ mi dłużej czekać. Biodra wędrują w górę. Wilgotne, różowe wargi dotykają nabrzmiałego kutasa. Mocno wbijam się w gorącą szparkę. Wchodzę głęboko. Cichy jęk wydobywa się z ust dziewczyny. Tak, szepcze, rżnij mnie.
Uderzam rytmicznie. Piersi kołyszą się zgodnie z pchnięciami. Dłońmi opiera się o ścianę. Głowa odchylona. Usta rozchylone. Urywany, ciężki oddech. Nacieram mocniej. Przywiera cała do desek. Szybciej. Cipka zalewa się sokami. Tryska przy każdym ruchu.
Z jękiem osuwa się z penisa.
To wszystko? Pytam, a ona z trudem łapie oddech. Ciało lśni od potu. Prosi żebym się położył. Delikatnie liże mokrego od waginalnego soku kutasa. Jest cudowny, mówi. Bierze go głęboko, całego. Tłusty fallus wypełnia doszczętnie kobiece usta i gardło. Potrząsa głową. To miłe. Po chwili wypuszcza go. Liże ...