Oferta pracy
Data: 07.03.2020,
Kategorie:
nieznajomi,
prostytutka,
Autor: Rakso Hardik
... nerwowo, nasadę, jądra, główkę. Język szaleje, tańczy konwulsyjnie. Znowu zagłębiam się. Do końca. Pozwala mi penetrować swoje usta. Krztusi się, gdy rytmicznie wypełniam przełyk. Jestem bliski końca, gdy przekraczam granicę grzecznego seksu francuskiego, gdy nabrzmiały, gruby kutas zagłębia się w transowym rytmie, gdy jej wytrzeszczone oczy, gdy stróżki śliny, gdy rozmazana czerwona pomadka...
Rozchyla nogi. Nadziewa się na penisa. Przytula, że czuję pełne piersi, sterczące sutki. Wyjebię cię kochanie, szepcze. Zaczyna poruszać tyłkiem. Coraz szybciej i szybciej. Gryzie mnie w ucho. Jesteś taki wielki, taki gruby, rozsadzasz prawie moją cipkę, szepcze. Czujesz jaka jest ciasna, nieprzywykła do takich rozmiarów? Pieść mój tyłeczek, tak, dobrze... Lubisz mój tyłeczek? Lubisz jak cię dosiadam? Przytakuję. Ona opiera dłonie na moim brzuchu. Pieść mi cycki, mówi. Biodrami porusza rytmicznie w tył i w przód. Mocno. Energicznie. No, no, jęczy, daj mi, daj mi...
Ciało wygina się do tyłu. Oczy zachodzą mgłą. Wargi drżą. Soki po raz kolejny zalewają podbrzusze. Strugi rozkosznej wydzieliny spływają... drży w konwulsjach. Z głębi, z mrocznych otchłani, wydobywa się jęk...
I co? Pyta opadając na materac. Zdyszana. Piersi unoszą się ciężko. Czarne włosy łonowe są mokre. Krople potu perlą się na delikatnej skórze... Nic, dopowiadam, nuda.
Jest zaskoczona. Nie doszedłeś? - pyta z niedowierzaniem. Nie, niestety, odpowiadam, za mało granic przekroczyłaś. Cień smutku osadza się ...
... na jej twarzy. Zależało jej, myślę, tylko nie wiem dokładnie na czym. Nie było tak źle, pocieszam, ale zbyt normalnie. Zbyt sztampowo. Muszę cię jeszcze sporo nauczyć. Spogląda pytająco. Praca tutaj, mówię chłodno, nauka u mnie w domu, dwadzieścia procent dla mnie, od jutra. Albo podawaj kawę i uprawiaj to, co nazywasz seksem. Wybór należy do ciebie. Masz minutę na odpowiedź.
Zgadzam się, szepcze.
Wstaję. Erekcja jeszcze nie opadała. Ona patrzy w milczeniu. Chcesz jeszcze mnie ruchać? Dziś wystarczy. Ale... ale nie doszedłeś... co ja zrobiłam źle. Starałam się. Nie lubisz jak kobieta mówi? To nie to, odpowiadam. Po pierwsze, wyszłaś od założenia, a nie od poznania: mężczyzna lubi, każdy mężczyzna lubi. Po drugie... po drugie, to nie do końca twoja wina. Masz z tym problemy? Z dojściem?
Podchodzę bliżej. Spoglądam jej w oczy. Z trudem wytrzymuje spojrzenie. Jutro, szepczę, jutro ci pokaże, czym jest seks, który lubię. Nie jestem młodzianem, który spuszcza się z samej radości penetracji. Ona przełyka nerwowo ślinę. Delikatnie gładzę ją po policzku. Nie jest brzydka. Ma możliwości. Może uda się jej ugasić mój płomień. Może, dzięki niej, wreszcie zasnę, którejś nocy, snem spokojnym, syty jak niemowlę.
Jutro rano, u mnie, podaję jej wizytówkę. Lepiej mnie nie zawiedź. Myślisz, szepcze, że miałam ciebie spotkać? Jutro się okaże, odpowiadam. Spokojnie patrzę jak się ubiera. Podsycam płomień. Chciałbym w nim spłonąć. W tym momencie rozumiem, co skrywały jej oczy. Liczyła, ...