1. (Nie)przypadkowa zdrada cz.1


    Data: 09.03.2020, Autor: b7kj

    ... wlepiony w jej zgrabny tyłeczek, co skwitowała tylko puszczonym oczkiem i uśmiechem. Moje szczęście że Magda, moja dziewczyna, zajęta była oglądaniem swojego nowego pokoju. Krótka rozmowa z właścicielem, przejrzenie warunków umowy i kwestię mieszkania mieliśmy załatwioną.
    
    Po kilku weekendowych pobytach w nowym lokum mojej lubej, dowiedziałem się paru nowych faktów o Anecie – ma chłopaka, jest dwa lata starsza, i fakt mojej obecności w mieszkaniu wcale jej nie przeszkadza w paradowaniu w szortach i bluzce, bez stanika pod spodem. Mi taki stan rzeczy także wcale nie przeszkadzał, czego nie można było powiedzieć o mojej dziewczynie. Kilka razy przez ściany pokoju zarejestrowałem ich pogadankę na ten temat, jednakże bez widocznych efektów. Okazji do obserwacji nie miałem jednak zbyt wiele gdyż Aneta w weekendy pracowała od rana do nocy a ja zwykle tylko w weekendy bywałem, więc sprawa jakoś rozeszła się po kościach, choć w mojej świadomości raz na jakiś czas pojawiał się obraz kuso ubranej współlokatorki mojej dziewczyny i jej uwolnionego biustu – zwykle podczas korzystania z dobrodziejstw internetu.
    
    Złożyło się tak że na uczelni weekend rozpocząłem jakoś w środku tygodnia, więc spakowawszy się, pojechałem zrobić niespodziankę ukochanej. Dotarłem jakoś pod wieczór a że nie widzieliśmy się dłuższy czas to bardzo szybko obraliśmy kurs na łóżko. W łóżku jednak nie było żadnych efektów rozłąki – co do sekundy mogłem określić kolejne etapy naszego powitalnego bzykanka: ciuszki w ...
    ... dół, moja wędrówka językiem i palcami po wszelkich punktach rozkoszy, jej 20 sekundowa „zabawa” moim sprzętem, misjonarz, jeździec, grande finale, voilla. Po wszystkim szybki prysznic, buziaczek i do spania. Nuda… Z racji tego że Magda, nie miała jeszcze weekendu, w łóżku obudziłem się sam. Zaspany ruszyłem do kuchni, strzelić jakąś kawkę na rozbudzenie. Rozbudzenie przyszło jednak dużo łatwiej gdyż przy stoliku, czytając gazetę siedziała Aneta, standardowo w szortach, cienkiej bluzce i blond włosach związanych w kucyk. Jej pochylona postawa pięknie eksponowała nieskrępowane niczym piersi, a zarys sutków był idealnie widoczny na białym materiale. Przełknąłem ślinę, czując jednocześnie przyjemne mrowienie w bokserkach. Aneta podniosła wzrok znad gazety i uśmiechnąwszy się promiennie powiedziała :
    
    - Ooo, Marek. Tak myślałam że przyjechałeś, chyba słyszałam szczęk zamka w nocy. I prysznic.
    
    - Aa tak, taka mała niespodzianka. Poprzesuwały mi się zajęcia i mam od wczoraj wolne. Chcesz kawę ? – odparłem.
    
    - W zasadzie to jedną właśnie dopijam, ale spoko, dotrzymam Ci towarzystwa jak już tak nalegasz – roześmiała się. Wstała od stolika i, jak to miała w zwyczaju, kołysząc seksownie bioderkami, podeszła do jednej z szafek, i cudownie wypięta w moim kierunku, intensywnie czegoś szukała. Mój penis szalał.
    
    - Masz, tą mi zrób –rzuciła we mnie torebką instant cappuccino. – Nie wpatruj się tak, bo będę musiała pogadać z Magdą – dodała mrużąc oczy i śmiejąc się. – Ona ciągle mówi ...
«1234...»