1. Naturalia non sunt turpia (I)


    Data: 11.03.2020, Kategorie: Lesbijki Incest delikatnie, historia, Autor: Ravenheart

    ... siostrzenica zabawnie parska, usiłując złapać oddech i odzyskać trochę godności. W końcu, widząc zbliżającego się ciemnoskórego niewolnika, zwinnie podpłynęła do brzegu basenu, wskoczyła na jego krawędź i sięgnęła po karafkę rubinowego wina, którą przyniósł. Rozlała ciemną zawartość do kielichów i wróciła do młodych rzymianek. Wyciągnęła ku Oktawii rękę z pięknym pucharem.
    
    - Kochanie... - powiedziała - jesteś prześlicznym stworzonkiem. Wybacz mi tę dokładną lustrację, ale przecież mam zająć się tobą, prawda? Wypijmy na zgodę.
    
    - Pani... - Oktawia skłoniła głowę.
    
    - Córeczko, jesteś okropna - pokręciła głową Liwia - Nie nazywaj mnie tak. Masz mówić mi: Liwio. Wypijmy za to.
    
    Oktawia zaniemówiła, ale pragnąc ukryć zmieszanie, zanurzyła usta w pucharze i pociągnęła solidny łyk. Fala gorąca zalała jej gardło, bowiem wino było mocne i pachniało jakimiś dziwnymi przyprawami, których smaku nie była w stanie rozpoznać. Liwia obserwowała ją uważnie, sącząc swój napitek. Oktawia wzięła kolejny łyk, czując, że błogosławione ciepło
    
    rozpływa się po jej ciele. Na chwilę zapomniała, że znajduje się naga, w obcym miejscu, otoczona przez trzy równie nagie osoby, które w dodatku zachowują się tak, jakby była to dla nich najnormalniejsza rzecz pod słońcem. Wprawdzie wszyscy znajdowali się w wodzie, ale jej krystaliczna przejrzystość nie pozwalała na schowanie swego ciała przed spojrzeniami.
    
    - Widzę, że nasze rzymskie specjały przypadły ci do gustu - wymruczała Liwia
    
    - Jest ...
    ... doskonałe, pani - wyraziła szczerze swoją opinię Oktawia.
    
    - Ach ty! Chyba umyślnie podkreślasz, że jestem od ciebie starsza, ale popatrz, ja też jestem młodziutka, a moja gorąca muszelka Afrodyty jest tak samo niewinna jak twoja.
    
    Niewiele myśląc, rzymianka chwyciła zaskoczoną siostrzenicę za rękę i skierowała ją w kierunku swojego łona. Oktawia z wrażenia o mało nie wypuściła kielicha. Jej palce natrafiły na delikatną, wypielęgnowaną skórę. Liwia usunęła najdrobniejsze nawet włoski; jej kobiecość lśniła aksamitną, nienaganną, młodzieńczą niewinnością.
    
    - Ja... ja - jęknęła Oktawia
    
    - Taak? - spytała przeciągle rzymianka, patrząc jej głęboko w oczy
    
    Jej dłoń pociągnęła palce Oktawii jeszcze niżej, aż do miejsca, w którym subtelny wzgórek rozchylał się na dwa urocze listki. Oktawii kręciło się w głowie, a jej ciało przepełniał dziwny żar. Pierwszy raz dotykała kogoś w taki sposób. Serce łomotało jej w piersiach, a myśli plątały
    
    się, uciekając gdzieś na boki. Julia i Klaudia patrzyły się na nie i musiały widzieć, co się święci. Ich oczy błyszczały, jakby siostry nie chciały stracić najmniejszego ruchu w tej dziwnej scenie.
    
    Liwia przez chwilę gładziła palcami swojej siostrzenicy owo tajemne miejsce, w którym złączenie dwóch płatków tworzyło delikatny łuk. Przez chwilę jej spojrzenie przesłoniła mgła, ale zaraz opanowała się, roześmiała srebrzystym, głośnym śmiechem i puściła dłoń Oktawii.
    
    - No, moje małe kobietki: koniec tych kąpieli - oznajmiła - czas wyjść z ...
«12...6789»