Bądź niegrzeczna (I)
Data: 05.06.2019,
Kategorie:
nieznajomy,
flirt,
Autor: KAES
... mnie tu przyciągnęłaś. - odpowiedział jednym tchem. Spojrzał mi głęboko w oczy a odległość między nami momentalnie się skurczyła. Miałam na niego ochotę... Byłam pewna, że mnie prowokuje. Kręciło mi się w głowie od nadmiaru wrażeń. Postanowiłam przejąć inicjatywę. Wyjęłam książkę z jego dłoni starając się, by nasze dłonie się spotkały. Poczułam przeskakujący prąd. Zresztą nie tylko ja... Widziałam, że przymknął oczy ale sekundę później znów je otworzył. Czyli działam na niego!
- Mogłabym wiedzieć czym? - zapytałam nieśmiało ciekawa odpowiedzi.
- Dowiesz się, ale pod jednym warunkiem. Wchodzisz w to? - kolejny słodki uśmiech. - Wchodzę, powiedz mi tylko w co?
- Umówimy się wieczorem i wszystko Ci wyjaśnię. Obiecuję. - to brzmiało jak bardzo słodka obietnica. Wiedziałam, że nie mogę mu odmówić...
- Dobrze. Ale jest jeden mały problem...
- Jaki? - prawie wykrzyczał nie kryjąc rozczarowania. Tym razem to ja się uśmiechnęłam.
- Nie wiem z kim się umawiam. Nawet nie znam Twojego imienia...
- Co za gapa ze mnie! Radek - powiedział wyciągając dłoń w moją stronę. Wiedziałam, że znowu to poczuję.
- Agata - i wyciągnęłam swoją dłoń w jego kierunku. Poczułam ciepły, mocny uścisk. Ale to zeszło na dalszy plan. Teraz czułam i chłonęłam całą sobą przeskakujący pomiędzy nami prąd. On też to czuł. Miałam wrażenie, że lekko drgnął i przyciągnął moją dłoń ku sobie lecz po chwili ją puścił tak szybko, jak wypuścił powietrze z płuc.
***
- Agata. - tylko tyle ...
... zdołałem usłyszeć zaraz potem dotknęła mnie i odleciałem... Nie trwało to długo. Starałem się opanowywać lecz nie mogłem. Miałem ochotę przyciągnąć ją do siebie, posadzić na kolanach i docisnąć do krocza tym kształtnym tyłkiem, na którym właśnie siedziała. Stop.
Powoli. Ale ona też to czuła, widziałem! Postanowiłem się nią trochę zabawić. Puściłem dłoń a ona oblizała dolną wargę. Delikatnie i zmysłowo. Mogłaby coś innego oblizać... powoli. Zaczynałem się nakręcać...
- Mieszkasz tutaj? - pierwsze lepsze pytanie, choć ciekawiła mnie odpowiedź.
- Tak. Właściwie od zawsze. Miałam okazję się wyprowadzić ale zrezygnowałam, ze względu na bliskich. - no ciekawe kogo ona ma bliskiego, mam nadzieję, że nie jakiegoś faceta. Choć gdyby miała to by mnie spławiła... Musze się upewnić.
- Widzisz a ja od niedawna. Bliskich? Masz na myśli przyjaciół, rodzinę?
- Tak, właśnie o nich mi chodziło. A Ty skąd pochodzisz? - zaciekawiłem ją. To dobrze...
- Z Krakowa. Przeprowadziłem się ze względu na moją firmę. Otworzyłem nowy oddział w tym mieście i postanowiłem osobiście dopilnować interesu. Uprzedzę Twoje pytanie - nikogo nie zostawiłem. Przyjechałem z bratem. Wynajęliśmy razem mieszkanie i tak żyjemy sobie razem. Masz rodzeństwo? - co się ze mną dzieje? Zwykle jestem małomówny jeśli chodzi o moje życie a teraz... nawet nie zapytała a ja niewiele myśląc sam jej o sobie odpowiedziałem.
- Tak, choć mamy niewiele tematów do rozmów. Mój brat ma dopiero 8 miesięcy. - uśmiechnęła się a ja ...