-
Bądź niegrzeczna (I)
Data: 05.06.2019, Kategorie: nieznajomy, flirt, Autor: KAES
... mimowolnie odpowiedziałem jej tym samym. - Wiesz, chyba powinnam się zbierać. Trochę się tu zasiedziałam... - no nie. Czyżbym ją nudził? Spojrzałem na zegarek. - Faktycznie... ja również powinienem się zbierać. Co powiesz na to bym Cię odwiózł do domu? - zgódź się... Widziałem, że się zastanawia. Pewnie w głowie analizuje plusy i minusy. Sam nie byłem pewien czy dobrze zrobiłem wychodząc z tą propozycją... Nie wiem czy będąc z nią sam na sam zdołam się opanować przed wywaleniem zawartości rozporka. Mam na nią ogromną ochotę ale wolałbym to zrobić w innych okolicznościach... *** - Faktycznie... ja również powinienem się zbierać. Co powiesz na to bym Cię odwiózł do domu? - to zabrzmiało jak kusząca propozycja. A co jeśli okaże się psychopatą trzymającym w aucie nóż? Nie, to brzmiało zbyt nieprawdopodobnie. Chyba za dużo kryminałów przeczytałam w swoim życiu... - Powiem Ci, że chętnie. Zbierajmy się. Zgarnęłam z ławki torbę i podniosłam się. Wstał zaraz za mną... ale jest wysoki! No i do tego dobrze zbudowany. Dopiero to zauważyłam... Ruszyliśmy w stronę parkingu rozmawiając o rzeczach mało ważnych. Im bliżej auta, tym mniej uwagi zwracałam na to co mówię. Czułam falę gorąca rozlewającą się po moim ciele. Wyobraziłam sobie siebie na tylnym siedzeniu i Radka biorącego mnie od tyłu. Ledwo szłam, nogi mi miękły. Gdy już dotarliśmy do samochodu Radek błyskawicznie pojawił się po stronie pasażera otwierając mi drzwi. Odkręciłam się w jego stronę i poczułam ...
... przerywany oddech. Był podniecony. Zbliżył się do mnie a ja niewiele myśląc oblizałam wargi... Ułamek sekundy wystarczył, by jego dłonie oplotły mnie w pasie. Zamknęłam oczy i poczułam, jak przesuwa językiem po moich wargach. Delikatnie złapał za dolną i ją possał. Chwilę później całował mnie jakbym była jedyną kobietą w promieniu tysiąca kilometrów. Zachłannie i mokro. Podnieciłam się. Z resztą nie tylko swoje podniecenie czułam w tej chwili... Jego twardy penis napierał na moje podbrzusze. Złapał mnie za pośladki i lekko uniósł w górę. Poczułam jak przejeżdża po mojej cipce... Jęknęłam. Poczułam drgnięcie. Otworzyłam oczy i oderwałam się od jego ust. Przebijał mnie swoim wzrokiem na wylot. - Podobało Ci się? - mruknął i docisnął mnie biodrami do samochodu. - A może chciałabyś więcej? - kontynuował chrapliwym głosem. - Takk... ale nie tutaj. - sama nie wierzyłam, że to powiedziałam. - Wsiadaj. - rzucił krótko. Zrobiłam co mi kazał. Wsiadł i odpalił silnik. O czym myśli? Czemu nic nie mówi? Nawet nie patrzy na mnie! W końcu się odezwał. - Wiesz, mam na Ciebie ogromną ochotę. Z resztą sama przed chwilą zdążyłaś się o tym przekonać. - spojrzał na swoje krocze, na mnie i uraczył mnie uśmiechem, który rozłożył mnie na łopatki. - Myślę jednak, że lepiej będzie gdy odwiozę Cię teraz do domu. - o nie. Nie to chciałam teraz usłyszeć... Ma na mnie ochotę, ja na niego co na pewno zauważył i teraz chce mnie odwieźć do domu?! Nie nadążam. - Nie nadążam. - powtórzyłam ...