Bądź niegrzeczna (I)
Data: 05.06.2019,
Kategorie:
nieznajomy,
flirt,
Autor: KAES
... swoje myśli.
- Spotkamy się o 18:30 pod Bistro a później zdecydujemy co dalej. Zgadasz się?
- No nie mam wyjścia. - odpowiedziałam i jednocześnie odetchnęłam z ulgą. Nie do końca rejestrowałam co wokół mnie się dzieje, ale całkowicie poddałam się chwili.
- Gdzie mieszkasz? - przerwał moje zamyślenie.
- Pokieruję Cię. - rzuciłam krótko.
***
Siedziała tuż obok i mogłem zrobić z nią co tylko chciałem. Mieszkała dosyć blisko ale w każdej chwili mogłem zablokować drzwi i skręcić w boczną uliczkę. Nie uciekłaby mi... Co więcej, ona by tego nawet nie chciała! Co chwila zerkałem kątem oka w jej stronę. Duże, zielone oczy lśniły z podniecenia. Zatrzymałem się pod jej domem. Był duży, przeszklony z niewielkim ale zadbanym ogrodem. Szkoda, że nie mieszka sama. Ale i z tym sobie poradzę, tak jak zawsze... Szybko wysiadła, rzuciła krótkie "do zobaczenia" i zniknęła w czeluściach bramy. Odjechałem dopiero, gdy usłyszałem szczęknięcie zamykanych drzwi.
Nie mogłem się skupić, całą drogę drżały mi ręce, które aż do bólu wbijałem w kierownicę. Cały czas myślałem o niej i o tym co wydarzyło się na parkingu... Mój mózg analizował każdy szczegół jej ciała, smaku. Ewidentnie domagał się więcej... Musze uzupełnić te braki. Jeszcze dziś... Znalazłem brata w salonie, wplątanego w pościel. Nie chcąc go budzić, przeszedłem do kuchni. Nie byłem głodny, w moich żyłach wciąż krążyła adrenalina. Musiałem jednak coś w siebie wrzucić. Otworzyłem lodówkę i padło na spaghetti. ...
... Wyciągnąłem makaron, słoik z sosem i nałożyłem sporą porcję wylewając połowę zawartości słoika. Mikrofala i już chwilę później siedziałem przy stole z parującym talerzem. Grzebałem się, ale zjadłem. Czułem się podwójnie pełny - podniecenie wróciło. Musiałem sobie ulżyć by z wejścia się na nią nie rzucić. Wybrałem prysznic. Chętnie zabrałbym ją do swojej łazienki... Ogromne lustra, wiszące na każdej ścianie już nie raz się sprawdziły. Rozbierałem się powoli, intensywnie obserwując swoje ciało. Byłem wysportowany i umięśniony. Lata treningów nie poszły na marne. Przesuwałem wzrokiem po swojej twarzy, zjechałem po szyi do mięśni. Napiąłem je i przyglądałem się nabrzmiałym żyłom. Przesunąłem wzrok niżej, na brzuch. Płaski, ładnie wyrzeźbiony. W dodatku cholernie wrażliwy... Wyobraziłem sobie jak przesuwa po nim językiem. Poczułem łaskotanie pod pępkiem. Wziąłem członka w dłoń. Ścisnąłem główkę i czule pogłaskałem jądra. Przesunąłem dłoń na nasadę i zacząłem sobie walić. Nie trwało to długo, po kilku minutach poczułem, że dochodzę. Przyjemny dreszcz przebiegł od jąder po samą żołądź. Wydałem z siebie cichy pomruk i trysnąłem na lustro odchylając głowę do tyłu.
Posprzątałem i wziąłem prysznic. Umyłem zęby, naciągnąłem ręcznik na biodra i skierowałem się do pokoju. Pstryknąłem światło i przeszedłem do garderoby. Wziąłem to, co było mi potrzebne i szybko w to wskoczyłem. Miałem jeszcze jakieś 15 minut do wyjścia. Wróciłem do salonu i postanowiłem obudzić brata. Gdy wszedłem właśnie się ...