1. Na placu budowy


    Data: 12.03.2020, Kategorie: Geje Autor: freakow

    Jesienny wieczór, deszcz leje jak z cebra. Wiatr hula po ulicach rozwalając porzucone gazety, puszki itp. Buro, szaro, zimno.
    
    Umówiłem się z kumplami na siłkę. Gdy dojechałem okazało się, że koledzy nie przyjadą przez pogodę. FUCK. Na sobie mam białą obcisłą koszulkę, dresowe szare spodnie i czarną czapkę z daszkiem. Wszystkie ubrania dosyć przemokły, koszulka delikatnie opina się na mokrej klacie, odznaczając duże, ciemne sutki, które przyklejają się do mokrego materiału. Na ramieniu mam sportową torbę. Idę bardzo szybkim krokiem w stronę osiedlowej siłowni. Deszcz zaczyna coraz mocniej padać.
    
    Skończyłem właśnie pracę. Udana transakcja. W końcu jakiś sukces od dawna. Z tego szczęścia chce mi się walić. Ale postanawiam lepiej świętować ten sukces. Wyruszam na poszukiwania nic nie spodziewającej się duszyczki. Wsiadam do swojego czarnego BMW, rzucam parasol na tylne siedzenie, luzuję trochę krawat i odrzucam poły grafitowej marynarki, żeby zapiać pas. Odpalam silnik i ruszając zastanawiam się gdzie zapolować. Ostatnio było centrum handlowe, a ten gostek był strasznym mazgajem. Teraz mam ochotę na kogoś z krwi i kości... Siłka na osiedlu... W taką pogodę pójdą tylko najwytrwalsi.
    
    Wchodzę do siłowni, pokazuję kartę wstępu. Przebieram się w białą koszulkę bez rękawów i od razu udaje się do wioseł. To jest to, na czym najbardziej lubię ćwiczyć. Zaczynam ostro wiosłować. Na czole pojawiają się pierwsze krople potu pomieszczane z niedosuszonymi kroplami deszczu. Ćwiczę w ...
    ... najlepsze. Po około 30 minutach stwierdziłem, ze na dzisiaj wystarczy. Jestem cały mokry od potu. Idą do szatni, przerzucam torbę przez ramię, ubieram czapkę i wychodzę. Miałem się wykąpać, ale stwierdziłem, że zrobię to w domu. Cały mokry i spocony idę w kierunku drzwi wyjściowych. Patrzę przez okno - strasznie pada. Hmm zastanawiam się, co zrobić. No nic, przejdę szybko na przystanek i pojadę do domu, bardziej mokry nie będę. Czekam przy oknie i patrzę, kiedy deszcz zelżeje. Pot jak magnes przylepia koszulkę do mojego ciała, a ciepło zaczyna ją osuszać. Deszcze jednak cały czas leje.
    
    Na mieście też nie było wielkiego ruchu. Całą trasę pokonuję w 15 min. Siłka czynna, parkuję na przeciwko wejścia. Co jakiś czas ktoś wchodzi, ktoś wychodzi, ale na nikim nie da się na dłużej zawiesić oka. A zdobycz musi być specjalna. FUCK, dlaczego nie zabrałem czegoś do przebrania, mógłbym teraz bezkarnie poszukać kogoś w środku. No nic trzeba czekać. Godzina jeszcze młoda. Jaja już mnie świerzbią, pała domaga się zabawy, ale ostatkiem silnej woli powstrzymuje się od masturbacji i czekam. W końcu ktoś musi się pojawić.
    
    Deszcze zaczął siąpić. Wychodzę z siłowni.
    
    I nagle na schodach pojawia się on. Choć jest daleko to od razu rozpoznałem w nim swój ideał. Młody, rzeźbiony. I-D-E-A-Ł. Wydam wszystkie pieniądze, jakie mam tylko, żeby zabawić się nim tej nocy. Do akcji. Tylko nie spierdol tego. Zaczął biec w stronę przystanku. Odpalam samochód i ruszam za nim. Chyba nie podejrzewa, że jadę ...
«1234...10»