Australian Air (V)
Data: 15.03.2020,
Kategorie:
wspomnienia,
panieński,
Autor: Mandie
Czarny Harley Davidson zaparkował tuż za moim autem. Zsiadł z niego mężczyzna. Kształtne nogi, o umięśnionych udach okrywał czarny materiał jeansów. Pod skórzaną kurtką opinająca się na ciele, również czarna, koszulka. Nie była to sylwetka modela, ale nie jeden facet mógłby mu pozazdrościć rozbudowanej klatki piersiowej. Miał opaloną karnację, miałam wrażenie, że kiedy stanąłby koło mnie sama wyglądałabym jak kartka papieru. Wpatrywałam się w niego oczarowana nie widząc nawet jego twarzy, ponieważ skryta była za zasłoną czarnych włosów, które dłonią zaczesał na lewą stronę, odsłaniając krótko ścięty, prawy bok. Już z tej odległości można było zobaczyć imponującą biel jego uśmiechu. Zdjął kurtkę i zarzucił ją sobie na ramię odsłaniając w ten sposób parę tatuaży na rękach. Moje ciało zaczęło dziwnie reagować na nowo przybyłego, wyczuwałam własne podniecenie. Czułam również jak Chloe nie spuszcza ze mnie wzroku.
- Bo go zaraz zjesz, dziewczyno opanuj się!
Wstałyśmy obie. Ja bardziej z przodu. Szeroki uśmiech jaki pojawił się na jego twarzy kiedy zatrzymał się przed nami, zwalał mnie z nóg. Naprawdę. Podszedł najpierw do mojej przyjaciółki. Moja bezsilność nie pozwoliła mi nawet obrócić się w ich stronę. Zaczynałam mieć niejasne wrażenie, że coś jest nie tak. Kiedy poczułam jego dłonie na szyi, które odgarniały moje włosy, jego ciepły oddech na karku oraz to, jak jego zarost łaskocze moją skórę wiedziałam, że już jest za późno. W tym momencie pragnęłam udusić Chloe, że ...
... nie przygotowała mnie na to wcześniej.
- Hej słodka - kiedy jego usta dotknęły mojej szyi poczułam jak moja kobiecość reaguje sprzecznie do mojego nastawienia - ile to minęło?
Powoli odwróciłam się przodem do jego osoby. Automatycznie wciągnęłam zapach jego perfum. Mój organizm zdecydowanie wiedział lepiej, czego pragnę w tej chwili, ale mój charakter kłócił się z nim burzliwie.
- Witaj Nicky - starałam się aby zabrzmiało to z pogardą.
Zrobiłam delikatny krok w tył, jakby to miało mi pomóc uwolnić się od jego aury. Mierząc go od góry do dołu zaczęłam się zastanawiać jak to się stało, że zmienił się tak mocno. Gdyby to nie był on, to...
- 12 lat, kupa czasu, co?
Westchnęłam głośno i spojrzałam mu w oczy. Naprawdę chciałam tego nie robić. To się w nim nie zmieniło i jak te 12 lat temu czułam się nimi zahipnotyzowana tak samo było teraz. Potrząsnęłam szybko głową i spojrzałam na Chloe.
- Tak, strasznie dużo.
Moja przyjaciółka bawiła się przednio, zasłaniając usta dłonią aby nie wybuchnąć śmiechem.
- To może ja was...
- Nawet się nie waż - weszłam jej w słowo, doskonale wiedząc co chciała powiedzieć - ja to się zbieram.
- I tak będziemy jeszcze mieli czas na wspominanie - mówiąc to Nicky dotknął mojego policzka, automatycznie strzepnęłam jego rękę - w końcu zostaję tu cały miesiąc.
- Chloe, czy ty chcesz mi powiedzieć coś jeszcze?
- Naprawdę nie chciałam tego zostawiać tak na ostatnią chwilę, byłam gotowa powiedzieć ci o wszystkim, ale ...