1. Australian Air (V)


    Data: 15.03.2020, Kategorie: wspomnienia, panieński, Autor: Mandie

    ... pojechaliście do Sztokholmu i... To naprawdę nie moja wina!
    
    - Chloe...
    
    - Nicky będzie mieszkał w naszym domu w czasie naszego miesiąca miodowego...
    
    - Noo cudownie...
    
    - Będziemy mieć dużo czasu - mówiąc to puścił mi oczko.
    
    - Daruj sobie, a z tobą kochana policzę się jutro w Sydney. Spotkamy się na lotnisku.
    
    Pożegnałam się z przyjaciółką całując ją w policzek. Szybko cmoknęłam również Nickiego i wręcz biegiem udałam się do samochodu. Odpaliłam silnik i ruszyłam przed siebie jednak zdecydowanie nie była to droga do domu. Samochód zatrzymałam dopiero na parkingu przed Chelsea Beach. Zostawiając szpilki w aucie wysiadłam na gorący asfalt obsypany delikatnym piaskiem. Powoli weszłam na plażę, na której mimo wieczornej godziny nadal było sporo ludzi. Nie lubiłam leżeć plackiem na słońcu, ale szum wody potrafił mnie uspokoić. W tej chwili sama nie wiedziałam czego potrzebuję. Wszystko było na opak. Nie tak to sobie wyobrażałam i może właśnie to zawiniło. Moja wyobraźnia. Przeszłam spory kawałek zanim znalazłam skrawek plaży, który nie był wypchany po brzegi ludźmi. Usiadłam na piasku, delikatne fale obmywały moje stopy. Wpatrywałam się w różowo-pomarańczowe niebo bijąc się z za dużą ilością myśli. Miałam stabilne życie, a przynajmniej tak mi się wydawało. W tym momencie jedna postać z przeszłości mogła wszystko zmienić. Zmienić, ale czy zepsuć? Słowa Ericka ze Sztokholmu huczały w mojej głowie za każdym razem, kiedy miałam chwilę dla siebie. To zabolało. Byliśmy ...
    ... razem 3 lata. Tak naprawdę nigdy niczego sobie nie obiecywaliśmy, ale miałam wrażenie, że jednak się kochamy. Jak bardzo człowiek może się pomylić... Czy byłabym w stanie od niego odejść? Ale co wtedy...
    
    - Nie wierzę, że w ogóle o tym myślę - powiedziałam na głos, obejmując rękoma kolana.
    
    Przestraszyłam się kiedy ktoś koło mnie usiadł. Jedno zerknięcie w bok i nie miałam już żadnych wątpliwości.
    
    - Czego chcesz? Śledziłeś mnie?
    
    - Po prostu lubię odwiedzać to miejsce.
    
    - I niby przypadkiem...
    
    - Sama spójrz.
    
    Podążyłam za jego dłonią i dopiero teraz zorientowałam się gdzie poniosły mnie nogi. To była nasza plaża. Zawsze w trójkę udawaliśmy jej zdobywców, udając że charakterystycznie wycięty klif to nasz statek. Mimo woli się uśmiechnęłam. Przeniosłam wzrok z powrotem na horyzont. Czułam się niekomfortowo. Nicky był ostatnią osobą, jaką chciałabym teraz widzieć, a jednak to właśnie on się pojawił. Nie patrzyłam na niego, ale doskonale widziałam jak on, z tym swoim uśmiechem, przygląda się mi. W końcu na niego spojrzałam i uderzyły mnie wspomnienia. Patrzyłam w jego niebieskie tęczówki z charakterystyczną nutą brązu przy źrenicy, które tak bardzo przypominały mi o wszystkim. A to się mogło źle skończyć.
    
    - Żałujesz tego? - spytał nagle.
    
    - Dobrze wiesz, że byłam wtedy dzieckiem, które nie do końca wiedziało co robi. A jak można żałować czegoś, co robi się bezmyślnie?
    
    Jedyne co zrobił, to tylko prychnął. Pokręciłam głową i wstałam. Przez chwilę górowałam nad ...
«1234...»