Adam i Ewa - wydanie zbiorcze,…
Data: 16.03.2020,
Kategorie:
Dojrzałe
Mamuśki
Anal
ciąża,
Sex grupowy
Autor: Agnessa Novvak
... ciebie za nazbyt intymny. Raz, kiedy włożyłam palce w jej usta i trzymałam je w nich głęboko, sięgając dosłownie migdałków, aż do momentu, w którym przeżyła długą, szaleńczą rozkosz. Na przemian jęcząc i krztusząc się mą dłonią, mokrą już nie tylko od wilgoci z cipki, ale i spływającej śliny. A drugi, gdy niedługo potem Sofia leżała na plecach, a ja pochyliłam się nad nią tyłem, na wysokości twarzy. Zaznaczam, że na wysokości, a nie na samej twarzy! I siedziałam tak, ociekając żądzą z rozpalonej kobiecości dosłownie centymetry od jej ust. Pozwalając by Sofia nie tylko mnie podziwiała, ale też, czego byłam bardziej, niż pewna, oddychała głęboko mym intensywnym zapachem. Pieściła się tak, jak tylko miała ochotę. Wierzgając pod ciężarem mojego ciała, szczytowała kolejne trzy razy.
I cóż z tego, że ona przeżyła wówczas w sumie cztery orgazmy, a ja ani jednego? Pomimo że miałam na to dziką ochotę? A co to, świat kończy się za zaspokajaniu własnych żądz? No, chyba nie… a może jednak? Z tym jednak wolałam zaczekać na powrót do domu.
– Najdroższy mój, dobrze się czujesz? Mam nadzieję, że nie masz do mnie pretensji?
– Nie w tym rzecz, po prostu ogromnie mnie zaskoczyłaś.
– Naprawdę nie jesteś zły? Nawet o to, że Sofi mnie tak… upiększyła?
– Ewuś, proszę cię! Nie przepadam za nią, ale nie będę się na ciebie gniewał! Wybrałaś ją, bo widocznie miałaś powód. I dla mnie to wystarczy. Zresztą, może nie jestem jakimś ekspertem, ale po prostu podoba mi się, co ci zrobiła. Ty ...
... cała mi się podobasz!
Adam uśmiechnął się i zaczekał, aż Ewa ostatecznie ułoży się wygodnie na łóżku, po czym rozchylił jej uda i ponownie, tym razem znacznie spokojniej i uważniej, zapatrzył się we wszystkie cudowności znajdujące się między nimi. Fakt, nie był przesadnym entuzjastą ani tym bardziej znawcą sztuki tatuażu, niemniej potrafił docenić kunszt. Równe, precyzyjne kontury oraz żywe, idealnie dobrane barwy, a przede wszystkim sam przedmiot rysunku. Anielica była autentycznie atrakcyjna, z posągowymi rysami i bardzo – może nawet za bardzo – kształtna, lecz bez popadania w najmniejszą choćby wulgarność.
Ostrożnie dotknął ustami pokrytej malunkiem skóry, lecz nie stwierdził żadnego podejrzanego posmaku. Dlatego teraz, już z pełną premedytacją, podążył w kierunku śladów po szyciu, wkłuciach i wszelkich innych pozostałości zabiegów, jakie musiała ścierpieć jego najdroższa żona, a które były ceną za równie nieoczekiwane, co spóźnione macierzyństwo. I choć tatuaż przysłaniał je niemal idealnie, to przecież Adam wiedział doskonale, w którym dokładnie miejscu się znajdują. I poświęcił tyle czasu ich obcałowywaniu, by Ewa także wiedziała, że on wie. I że nie musi się przed nim absolutnie niczego wstydzić, bo kocha ją taką, jaka jest.
Powolutku zsuwał się ku bujnie rozkwitłemu kwiatowi kobiecości. Odchylił nogi Ewy jeszcze szerzej i opuścił głowę na wprost gładziutkiego, wciąż lekko lśniącego nie do końca wchłoniętym balsamem łona. Niby doskonale znał każdy, najmniejszy ...