Adam i Ewa - wydanie zbiorcze,…
Data: 16.03.2020,
Kategorie:
Dojrzałe
Mamuśki
Anal
ciąża,
Sex grupowy
Autor: Agnessa Novvak
... mnie coraz boleśniej. Dopadła mnie nagła, niemal niepowstrzymana chęć złapania Sofi za nadgarstek, wyciągnięcia śliskich palców z ociekającej lepkimi sokami cipki i włożenia ich sobie w usta. Oraz momentalnego odpłacenia się dokładnie tym samym: rozsmarowaniem mojej wilgoci, której obfitości byłam aż nadto świadoma, po jej twarzy. A zanim zdążyłaby zareagować, pchnięcia na plecy i wciśnięcia głowy głęboko w głośno skrzypiący sprężynami materac. Moją wielką, mokrą dupą.
– Sofia, chciałabym ci coś powiedzieć… – wyszeptałam.
– Mów do mnie, proszę. Czuję się jak nigdy wcześniej! – Choć jej głos był ledwo słyszalny, wzrok stał się nagle jasny i skupiony na twarzy, a nie jakimkolwiek innym fragmencie ciała.
– Ja też. Muszę ci się przyznać, że… podnieciłaś mnie jak żadna inna kobieta. I ledwo daję radę, żeby się na ciebie nie rzucić. Dlatego muszę… chcę… przepraszam, ale powinnyśmy to przerwać. Za moment naprawdę się nie powstrzymam i nasze spotkanie skończy się czymś, czego obie będziemy bardzo, ale to bardzo żałowały. Wybacz, nie mogę już dłużej.
Zastygła w całkowitym bezruchu, jakby zastanawiając się nad słowami, wypowiedzianymi z niespodziewanie szczerym żalem.
– Dobrze! – Westchnęła w końcu, a z jej ust znikł rozmarzony uśmiech. – Gdzieś głęboko miałam nadzieję na więcej, ale… ja jebię, Ewa, nie rób ze mnie durnej siksy! Widzę, jak się męczysz i ani nie chcę dłużej cię kusić, ani tym bardziej wpierdalać się między ciebie a Adama! – Na moment poniosły ją ...
... emocje, ale szybko się opanowała i kontynuowała już spokojniej. – Chciałabym tylko spróbować jeszcze jednego. Pragnę wiedzieć, jak pachniesz. Jak smakujesz. Wiem, że nie pozwolisz mi, żebym cię wylizała i nie śmiem nawet prosić, ale daj mi chociaż…
– Nic już nie mów! – przerwałam w pół słowa.
Wcisnęłam palce w kobiecość. Głęboko i zdecydowanie, by zebrać nimi jak najwięcej kleiście gęstej żądzy, gromadzącej się we mnie jeszcze zanim usiadłyśmy naprzeciwko. Zanim się przebrałam. Tak naprawdę nim w ogóle się tu zjawiłam. I taką właśnie, wyciągniętą spomiędzy ud, śliską od lśniącej wilgoci dłonią, przeciągnęłam po wargach Sofi.
I w tym właśnie miejscu zakończę relację z tamtych pamiętnych chwil. Definitywnie, jednoznacznie i bez możliwości jakiegokolwiek dalszego podejmowania tematu. I nie, Adamie, nigdy ci nie ujawnię, co miało miejsce między mną a Sofią. To będzie mój słodko-gorzko-piżmowy sekret. Ale możesz być pewien, że dotrzymałam obietnicy i ona w żaden sposób mnie nie wypieściła. Nie pocałowała w usta, ani żadną inną część ciała. Nie zrobiła mi palcówki, minetki czy czegokolwiek, z czego musiałaby się tłumaczyć. Ja także nie zrewanżowałam się jej niczym podobnym. Ba, jedyne miejsca, których ośmieliła się dotknąć przez te wszystkie dni, to moja twarz, dekolt oraz sutki. A właściwie jeden, konkretnie prawy. Tylko dlatego, że sama położyłam na nim jej rękę.
Chociaż nie, przepraszam, skłamałabym! Dwukrotnie i ja dotknęłam ją w sposób, który mógłby zostać uznany przez ...