Adam i Ewa - wydanie zbiorcze,…
Data: 16.03.2020,
Kategorie:
Dojrzałe
Mamuśki
Anal
ciąża,
Sex grupowy
Autor: Agnessa Novvak
... Dobra, wchodzę w ten interes! Gdzie i o której się widzimy?
– Eee… Znaczy idziesz? Naprawdę? Ale super! – Głos w słuchawce wybuchł emocjami. – Równo o dziewiętnastej, tam gdzie ostatnio! Mamy zajętą całą lożę, na pewno nas znajdziesz! Czekamy!
Zamknął przypominającego mu o niegodnych, a wciąż niedokończonych czynnościach fizjologicznych laptopa. Odrzucił resztki bielizny i zniknął w łazience, by po jej opuszczeniu w glorii chwały i czystości przypuścić frontalny atak na szafę. Zdawał sobie sprawę, że podkreślony kremową koszulą atramentowy zestaw w jasne prążki był przesadnie elegancki jak na okazję, ale przez lata tak zżył się z pełnym garniturem, że mógłby chodzić w nim nawet na plażę.
Mając poważaniu zasadę, że punktualność jest grzecznością królów, a obowiązkiem poddanych, przybył na miejsce dobre pół godziny po czasie. Przywitał się kolejno ze wszystkimi, zamówił może i staromodne, ale nieodmiennie smakujące połączenie ginu z tonikiem i rozsiadł wygodnie w kącie loży. Starając się nie zwracać uwagi na wszędobylskie, obciachowe baloniki oraz równie tandetną oprawę muzyczną, zaczął przysłuchiwać się prowadzonym dyskusjom. Czego dość szybko pożałował, skupiając uwagę na obserwacji współtowarzyszy.
Nie wszystkich rozpoznawał, ale to akurat go nie dziwiło: kumpel kumpla, jego dziewczyna, a przede wszystkim nieodłączni, pojawiający się znikąd krewni i znajomi Królika. Wszyscy w zbliżonym wieku, podobnie ubrani i o zasadniczo porównywalnym statusie materialnym. ...
... Właściwie tylko jedna osoba wyróżniała się w jakikolwiek sposób z tej dość jednolitej grupy. Siedząca dwa miejsca dalej, już na pierwszy rzut oka wyraźnie dojrzalsza oraz ubrana w stylu dalece odbiegającym od pozostałych gości. Co w jej przypadku przejawiało się w nabijanej ćwiekami, błyszczącej czernią wypielęgnowanej skóry ramonesce o głęboko wyciętym dekolcie, na którym ciężki wisior podkreślał i tak nadto rzucający się w oczy biust. Kojarzył właścicielkę tak wisiora, jak i biustu z widzenia, ale mimo intensywnych prób za nic nie mógł sobie przypomnieć skąd dokładnie.
W pewnym momencie para siedząca między nimi oddaliła się w bliżej nieokreślonym kierunku, więc chcąc nie chcąc, stali się sąsiadami.
– Adam! – Uniósł gorzko pachnącą jałowcem szklaneczkę.
Gest najwyraźniej zaskoczył adresatkę grzeczności, chociaż założyłby się, że i ona zdążyła mu się zawczasu przyjrzeć. Po chwili wahania sama podniosła pokaźną lampkę, wypełnioną czerwonym winem.
– Ewa.
Mimo że miał zamiar poprzestać na niezobowiązujących uprzejmościach, szybko zorientował się, że równie niewygodnie, jak nieuprzejmie rozmawia im się przez dwa puste miejsca. Przysiadł się do Ewy. Wolał nie wiedzieć, jak duży wpływ miały na to kolejno opróżniane kieliszki, lecz ich dialog szybko ustąpił miejsca monologowi. Co zresztą wcale mu nie przeszkadzało. Po pierwsze nie umiał, ani tym bardziej chciał sztucznie podtrzymywać dyskusji, a po drugie miał idealną okazję, by lepiej przyjrzeć się towarzyszce. Nadal ...