Adam i Ewa - wydanie zbiorcze,…
Data: 16.03.2020,
Kategorie:
Dojrzałe
Mamuśki
Anal
ciąża,
Sex grupowy
Autor: Agnessa Novvak
... aktualnie znajdował. Lecz im dłużej zwlekał, tym bardziej ciążyło mu drażniące poczucie niepewności.
– Ewciu, najdroższa moja, miałbym pytanie…
– Teraz ci się zebrało na rozmowy? W takim momencie? – Przerwała z nieukrywanym wyrzutem.
– Przepraszam, ale nie mogę przestać o tym myśleć. Odpowiedz mi wprost: czy my nie przesadzamy?
– Że niby z czym? – prychnęła, coraz bardziej poirytowana.
– No, z tym… wszystkim. Oczywiście jest mi z tobą cudownie i bardzo się cieszę, że moje starania sprawiają ci przyjemność! Ale nie kochaliśmy się tak nigdy przez cały zeszły rok, a teraz robimy to który raz? Trzeci? Czwarty? W ciągu półtora dnia?
– I co z tego? Adam, ja mam ochotę na seks, a nie telewizję śniadaniową!
– Ja też, wiesz przecież! – potwierdził nerwowo. – Tylko się zastanawiam, czy nie posuwamy się za daleko? Bo mam wrażenie, że gdyby nie piątek…
– To co? Nie dymałbyś mnie teraz w dupę? – odparowała złośliwie.
– Wiesz, że to nie tak! – oburzył się.
– A niby gdzie właśnie trzymasz… zresztą nieważne! Ja tego chcę, Adam! Nacieszyć się chwilą! Tobą! Nami! – Nieoczekiwanie eksplodowała emocjami. – Skąd miałbyś wiedzieć, czy jutro nadal ze sobą będziemy? Skąd ja wiem, czy dożyję i…
– Ewa, nie mów tak! Nie wolno ci! – przerwał jej, przestraszony.
– Będę mówiła i robiła, co zechcę! To jest moje życie i moje szczęście! Pieprzę zasady, pieprzę konwenanse i pieprzę, co inni myślą! Powiem więcej, pierdolę to! – Nakręcała się coraz mocniej. – Pierdolę ...
... wszystko i wszystkich! A ty pierdol mnie, jakby jutra miało nie być i… No nie, kurwa, teraz masz zamiar przestać? Dobra, sam tego chciałeś! Wysuń się! Ale już, wychodź!
Posłusznie – i mimo wzbierającej złości bardzo ostrożnie – wyciągnął męskość spomiędzy lśniących od żelu nawilżającego pośladków Ewy. Pomyślał, że może wreszcie porozmawiają spokojniej, ale szybko stracił złudzenia. Od razu, gdy tylko się obróciła, złapała go za kark, przyciągnęła brutalnie i wpiła ustami w jego usta. Namiętnie, pożądliwie, aż ich ślina spłynęła po jej brodzie, szyi, aż po dekolt. Chwyciła mu ręce, kładąc jedną do piersi, a drugą wciskając między uda.
– Tyle razy ci mówiłam, że uwielbiam, jak bierzesz mnie tak mocno! Więc bierz!
Złapała nadal śliskiego od lubrykantu penisa i zaczęła intensywnie pobudzać.
– Dość! Zaczekaj! – Odsunął się gwałtownie, z grymasem bólu na twarzy.
– Nie będę czekać! Chcę tego! Ciebie, teraz i zaraz! Wyliż mi cipkę, wyliż mi dupcię! Tak, jak tylko ty potrafisz! Przeleć mnie! Zerżnij do nieprzytomności! A jeśli poczujesz, że już nie dasz rady, dojdź we mnie i skończ palcami! Gdybym zaczęła krzyczeć, zatkaj mi usta i ruchaj dalej! A potem niech wali się świat!
Rzuciła poduszkę na łóżko i wskoczyła na nią brzuchem. Wypięła mocno pośladki, głęboko wbiła w nie palce i rozsunęła najszerzej, jak tylko potrafiła.
– Patrz na mnie i podziwiaj! I nie myśl sobie, że tylko swoje zachcianki mam zamiar spełniać! Twoje też! Skoro lubisz mnie taką naturalną, obiecuję ci, ...