1. Wspomnienia z dziecinstwa - Dorastanie


    Data: 17.03.2020, Kategorie: Pierwszy raz Autor: Venom

    Drodzy Czytelnicy!
    
    Na wstępie chciałem Was przeprosić za tak długą przerwę, ale w moim życiu zaszły wielkie zmiany. Musiałem wstrzymać spisywanie wspomnień. Teraz będę miał więcej czasu - mam nadzieję. Jako zadośćuczynienie wstawiam obszerną historię moich przygód. Jeśli się spodoba i będziecie chcieli więcej - piszcie w komentarzach.
    
    Już wcześniej pisałem, że pływanie było jedną z moich pasji. W wodzie czuję się jak ryba. Będąc na basenie zauważyłem, że przyglądają mi się dwie dziewczyny. Pomyślałem, że dam popis swoich umiejętności. Wszedłem na skocznię, miała trzy metry wysokości. Skakałem z niej dziesiątki razy, nawet z przewrotką. Nie wiem dlaczego tak się dzieje, ale pewnie też mieliście taką sytuację, że jak chce się coś zrobić na pokaz to nie wychodzi. Do tej pory nie wiem co poszło nie tak. Spadłem ze skoczni na tak zwaną "dechę". Uderzenie o taflę wody było tak duże, że straciłem orientację pod wodą. Oszołomiony próbowałem zobaczyć, gdzie jest góra, a gdzie dół. Wynurzyłem się wreszcie i jakoś dopłynąłem do drabinki. Skóra szczypała mnie ogromnie. Kiedy chciałem wyjść, zobaczyłem nad sobą zgrabne nogi.
    
    - Nic Ci nie jest? - usłyszałem pytanie.
    
    Nade mną stała dziewczyna, która wcześniej mi się przyglądała. Miała ciemną cerę, tak jakby się mocno opaliła. Czarne kosmyki włosów wystawały jej spod czepka. Kiedyś można było pływać w miejskim basenie tylko jeśli miałeś czepek i białe kąpielówki. Miała wysportowaną figurę, widać było, że dba o kondycję, ale ...
    ... mnie, chłopakowi z krwi i kości wpadło w oczy jedno:
    
    Brak piersi.
    
    Byłem na tym etapie rozwoju, że pierwsze, co rzucało mi się w oczy u dziewczyny, to jej kobiece kształty. Wtedy ideał dziewczyny to 90/60/90 - piersi, brzuch, pupa. Jeśli piersi lub pupa była bardziej wypukła to jeszcze lepiej. Coś na kształt Marylin Monroe. Niestety, ta dziewczyna miała 60/60/90. Klatka tak samo płaska jak brzuch. Może przesadzam, ale takie było moje pierwsze spostrzeżenie. Za to twarz miała piękną. Swoją egzotyczną urodą przypominała mi Włoszkę lub Hiszpankę.
    
    - Halo! Słyszysz mnie? Dobrze się czujesz?
    
    Byłem jeszcze lekko zamroczony, ale udało mi się wyjść z basenu.
    
    - Spoko, nic mi nie jest, zawsze tak skaczę - po chwili dotarło do mnie co powiedziałem.
    
    - Ho, ho, trzeba mieć nie lada kondycję, żeby tak cały czas skakać - zachichotała.
    
    - To znaczy nie tak, skakałem dobrze, nie wiem co się stało..
    
    - Wiem, widziałam cię wcześniej. Chodź, musimy coś przyłożyć na tą czerwoną skórę. A przy okazji jestem Sylwia - powiedziała wyciągając do mnie dłoń. Miała silny uścisk jak na nastolatkę. Poprowadziła mnie do drugiej kobiety.
    
    - Siadaj tutaj. To moja ciotka Marzena.
    
    - Dzień dobry pani.
    
    - Mów mi Marzena. Nie jestem jeszcze taka stara.
    
    Tego co brakowało Sylwii, Bóg dał Marzenie podwójnie. Jej piersi kołysały się na boki, nawet przy niewielkim ruchu, jakby chciały wyskoczyć z mocno opiętego biustonosza. Wiedziała, że na nie patrzę i bez skrępowania dalej je eksponowała, ...
«1234...17»