Barmanka
Data: 17.03.2020,
Kategorie:
kara,
przymus,
bar,
zemsta,
Autor: Sztywny
... planował, jak urozmaici życie erotyczne, bynajmniej nie zastanawiając się czy wybrance spodobają się jego pomysły. Teraz jednak kłuła go świadomość, że nawet to może nie wystarczyć i koniec końców będzie zmuszony pokombinować.
Pogrążony w myślach nie usłyszał na czas, że już nie idzie chodnikiem w pojedynkę. W tym samym momencie, kiedy odwrócił się, by zobaczyć, co tak chrzęści za jego plecami, świat zawirował, odbierając mu świadomość. Kiedy otwarł oczy, poczuł smak krwi w ustach i promienisty ból rozchodzący się po twarzy. Próbował rozejrzeć się, ale trzech rosłych mężczyzn, schowanych pod ciemnymi kapturami, skutecznie odcinało dopływ światła. Wyciągnął dłoń w górę, nie wiadomo czy w geście błagania czy dla odpędzenia debili zasłaniających latarnie.
- Fajnie było zaruchać, co? - Wszyscy głośno zarechotali, wprawiając Pawła w drżenie.
- Nie rozumiesz, kiedy kobieta mówi nie, hę? - Śmiechy umilkły gwałtownie, kiedy drugi z nich zadał pytanie. Nikt nie oczekiwał od Pawła odpowiedzi.
- Wiesz co, pierdolony chuju? Zaruchałeś ostatni raz. - Trzeci z nich pochylił się nad nim. - Od dzisiaj zawsze gdy pójdziesz się odlać, będziesz płakać jak pizda, wypominając dzień, kiedy zraniłeś naszą kumpelę.
Kiedy się podniósł, na Pawła spadła salwa potężnych kopniaków. Był przerażony swoją bezbronnością, w myślach przeklinając Wiktorię za niewdzięczność. Jednak wytrzeźwiał dopiero, gdy pierwszy raz oberwał w krocze. Napastnicy dopiero się rozgrzewali, a prawdziwa kara była jeszcze przed nim. Nie wiedział, jak długo trwały tortury, ale kiedy już nie miał siły krzyczeć z bólu, gdy jego penis i jądra zmieniały się w miazgę, rozpłakał się, zanurzony w szorstkim puchu.
Sprawcy już dawno zniknęli, a on wciąż nie mógł uwierzyć w niesprawiedliwość, jaka go spotkała. „Co za suka”, powtarzał bez przerwy w myślach, ale słowa nie przynosiły ulgi, tłamszone przez okropną świadomość, że jego przyrodzenie może już się do niczego nie nadawać.