Ukarany za podgladanie
Data: 20.03.2020,
Kategorie:
Fetysz
Autor: JKLPIJK
... ustną. Połykałem go, czułem jak płynie przez mój przełyk i trafia prosto do żołądka.
-„Haha. Dobrze ci tak.” – śmiała się Marta – „Powiedz jak ci smakują moje szczochy.”
Nie odpowiedziałem nic. Marta przyłożyła mi z liścia w twarz i zapytała raz jeszcze.
-„Chuju! Powiedz, że ci smakuje! Przecież to lubisz!” – moja siostra się wściekła.
-„Bardzo smakują mi twoje siki, siostro.” – zostałem zmuszony do powiedzienia tego.
Dostałem kolejnego liścia od mojej siostry, która miała teraz nade mną absolutną władzę.
-„Źle. Odpowiedz ze szczegółami. Jak ci smakują moje szczyny?” – Marta chciała mnie sprowadzić do poziomu zera.
-„Bardzo lubię pić twoje ciepłe, słone, smakowite siki. Ich smak jest cudowny.”
-„Haha, żałosne. Ale co to? Stanał ci? Och… Wygląda na to, że rzeczywiście cię to jara. Widocznie ukarałam cię zbyt łagodnie.” – zeszła z mojej twarzy i wskazała na mojego penisa, który rzeczywiście stał jak maszt. To wydarzenie było poniżające i obrzydliwe, ale tak naprawdę, skrycie fantazjowałem o tym, żeby móc posmakować na żywo wydzielin mojej siostry, aczkolwiek w innych okolicznościach.
-„Chciałbyś sobie powalić, co?” – drwiła ze mnie Marta – „Niedoczekanie.” – ponownie zaczęła bić mojego penisa, tym razem mocniej, aż moje oczy zrobiły się wilgotne.
-„Proszę, przestań Marta, błagam!” – prosiłem ją, aby przestała mnie torturować. Ona mimo wszystko nie przestała. Wyłem z bólu, a ona zadawała mi go i miała z tego przyjemność.
-Jeszcze będziesz ...
... tego żałował.” – groziła Marta. Ponownie zaczęła usadawiać się na mnie. Tym razem usiadła na mojej twarzy, zwrócona tyłkiem. Przede mną miałem pośladki mojej siostry, które rozpłaszczała na mnie. Przysiadł niemal całym swoim ciężarem, skutecznie uniemożliwiając mi oddychanie. Siedziała na mojej buzi dobre parędziesiąt sekund, a mi powoli zaczęło ciemnieć w oczach z powodu braku tlenu. W końcu pozwoliła mi odetchnąć, pochylając się nieco i odsłaniając mój nos.
„Podoba ci się to, prawda?” – pytała Marta – „A teraz wąchaj mój tyłek, śmieciu.” – to mówiąc wypięła się jeszcze bardziej w kierunku mojej twarzy, odsłaniając swój aromatyczny odbyt.
„No już, wąchaj to.” – kazała. Zaciągnąłem się powietrzem z okolic jej dupki. Jej zapach był wyraźnie wyczuwalny- jakby nie była myta od jakiegoś czasu.
„Lubisz to, zboczeńcu?” – zapytała raczej retorycznie, ponieważ zauważyła, że jej zapach spowodował u mnie ponowny wzwód.
„Mam ochotę zebździć ci się w twarz.” – powiedziała Marta, a moje serce zaczęło bić jeszcze mocniej. –„Czuje jak zbiera się we mnie gaz. Oddychaj głęboko, śmieciu.”
Marta zaczęła przeć, lecz nie musiała wkładać w to dużo wysiłku, bo w krótce z jej odbytu wydobył się półcichy pierd, który uderzył moją twarz i dostał się prosto do moich nozdrzy. Bąk był tak skondensowany i intensywny, że aż mną zatrząsło. Poczułem smrodliwy, siarczany aromat wprost z dupki mojej siostry, którego ciepło owiało moją twarz. Zacząłem kasłać.
-„No już, niuchaj to… Ale smród” – ...