Lokator
Data: 23.03.2020,
Kategorie:
lokator,
Romantyczne
pieszczoty,
Autor: Scarlett
Po cichu otworzyła drzwi i wstawiła walizkę do środka. Było grubo po północy, gdy dotarła do mieszkania. Starała zachowywać się jak najciszej aby nie obudzić nikogo z lokatorów. Jej oczy powoli przyzwyczajały się do mroku, lekko rozświetlonego mdłym światłem latarni ulicznych. Zerknęła do salonu i zauważyła, że na kanapie leży koc. Ucieszyła się, że nie będzie musiała nikogo budzić rozkładaniem łóżka. Wyjęła z walizki kosmetyczkę i na palcach wślizgnęła się do łazienki. Była zmęczona po kilkugodzinnej podróży. Jak zwykle miała niebywałe szczęście do opóźnień pociągów, więc jej eskapada wydłużyła się o kilka godzin przyprawiając prawie o obłęd. Z westchnieniem opadła na kanapę, naciągnęła koc po czubek głowy i zasnęła.
Poranek przywitał ją ciepłymi promieniami słońca, przeciągnęła się jak kot siadając na kanapie. Wzrok mimowolnie skierował się w stronę ekspresu. Tak, kawa jest dobrym pomysłem, pomyślała związując w koczek miedziane włosy.
Kawa parowała w kubku, bułka z dżemem powoli znikała z talerza, radio cicho grało w tle, a ona siedząc przy stole sprawdzała wiadomości na swojej skrzynce. Dowiedziała się, że lokatorzy wyjechali na weekend do domu i że znaleźli nową osobę do mieszkania, ale nie mają pojęcia czy zostaje na weekend czy wyjeżdża.
- OK. - Mruknęła do siebie i sięgnęła po papierosa. - Trzeba będzie wydrukować umowę i podpisać. Ale na razie... - Jej palce zwinnie przebiegły po klawiaturze pisząc słowa: Przybyłam! Co polecacie na weekend?! Kliknęła ...
... opublikuj i sięgnęła po popielniczkę. Krzesełko zakołysało się za nią i z hukiem upadło na podłogę. - To tyle z zachowywania się cicho. - parsknęła.
Usłyszała za sobą odgłos otwieranych drzwi, w duchu modliła się żeby nowym lokatorem była dziewczyna.
- Co do cholery...?! - mamrotał sennie Kamil wpadając do salonu. Jego wzrok nagle zatrzymał się na wypiętych w jego stronę kobiecych pośladkach zakrytych tylko koronką czarnych bokserek. - Marta do cholery jak masz już ochotę rozpieprzać wszystko z rana, to chociaż byś się ubrała!
Dziewczyna wyprostowała się, wtedy dostrzegł, że to nie jego współlokatorka, chyba że jakimś cudem w nocy zmieniła kolor włosów. Zobaczył jak odkłada papierosa do popielniczki i powoli odwraca się w jego stronę. Niebieskie oczy popatrzyły na niego wesoło, a kształtne różowe usta wygięły się w przyjaznym uśmiechu.
- Ja wcale nie wyglądam jak Marta. - rozbawiona puściła oko do mężczyzny stojącego po środku salonu.
- Kim pani jest i jak do cholery weszła do mieszkania, bo nie przypominam sobie abym był w takim stanie, że...
Zaczęła śmiać się coraz głośniej wyraźnie rozbawiona cała sytuacją.
- Że mnie pan zaprosił do siebie? - ciągnęła dalej.
Kamil zlustrował ją baczniej. Stała przed nim w koszulce sięgającej do połowy uda, apetycznie opinającej się na kształtnych pełnych piersiach. Dziewczyna nie zrażona tym taksowaniem usiadła na krześle wybrała kilka papierów leżących na stole, ułożyła w dwie równe kupki, zaciągnęła się papierosem nadal ...