-
Mój mąż i ja (IV)
Data: 24.03.2020, Kategorie: Zdrada Sex grupowy impreza, Autor: edymis4601
... salonie byli tylko bliźniaki porozkładani na sofie, równie zmęczeni jak ja, na wpół śpiący. Na stole leżała jeszcze kartka napisana ręką Żanety: "Mam nadzieję, że nie będziesz tego żałowała co dziś zrobiłaś. Widzimy się wszystkie jutro u mnie na obiedzie. Buźka. Żani" Odetchnęłam trochę z ulgą. Do obiadu dziewczyny zdążą trochę ochłonąć i nie będę musiała aż tyle wysłuchiwać. Poza tym trzeźwe one też nie były więc skacowane też mi bardzie odpuszczą. Poza tym mam więcej czasu na opracowanie jakiejś obrony. Chyba Piotrek otworzył oczy jak usłyszał moje głębokie odetchnięcie. Wziął do ręki poduszkę i przytulił się do niej jak małe dziecko do misia pluszowego. Zrobił przy tym tak maślane oczy, że aż zrobiło mi się ich żal, że chce ich wyrzucić. Nie chciałam jednak by u mnie spali. Chciałam zostać choć na chwilę sama. Poza tym kolejny seks w tej dobie nie wchodził w grę z mojej strony a czułam, że oni są innego zdania. Pstryknęłam tylko palcami i wskazałam chłopcom drzwi wejściowe kiedy na mnie zerknęli. Sama wzięłam szklanki ze stolika i ruszyłam do kuchni. Kolejny wybieg z mojej strony. Miałam nadzieję, że się ulotnią kiedy mnie nie będzie w salonie bez zbędnych pytań i wyjaśnień. Tu jednak nie poszło mi tak gładko jak z dziewczynami. Zaraz za mną bliźniaki dowlekli się za mną do kuchni. Jeden jeszcze na wpół śpiący usiadł przy stole i położył na nim głowę. Drugi poszedł do lodówki jakby był u siebie i wyciągnął sobie wodę po czym spytał czy nie mogą zostać. ...
... Pokręciłam tylko głową, że nie. Zaczęło się marudzenie, wyrzuty. - Posłuchaj mały. Fajnie było, ale się skończyło. Nie macie w tej materii nic do powiedzenia. Nie chce was też więcej widzieć więc nie próbujcie mnie nachodzić, bo nie ręczę za siebie. Zmywajcie się, bo zrobiło się późno. - powiedziałam jak najbardziej stanowczo potrafiłam po czym zabrałam się za sprzątanie naczyń. W duchu modliłam się aby byli grzeczni i sobie poszli. Marzyłam o wygodnym łóżku. To był dla mnie strasznie długi i ciężki dzień. Bracia próbowali jeszcze protestować i kombinować, ale traktowałam ich jak powietrze więc po chwili pozabierali swoje rzeczy i wyszli. Jak tylko usłyszałam zamknięcie drzwi opadłam bezwładnie na sofę. Nabrałam kilka głębokich oddechów i poszłam zamknąć drzwi a zaraz po tym do sypialni. W drodze rozebrałam się do naga. Tak najbardziej lubię spać. Położyłam się i momentalnie zasnęłam. Sny miałam przedziwne. Budziłam się co chwilę. Jak nie spadałam w głęboka przepaść to rozbijałam się samochodem. Dopiero nad ranem udało mi się trochę spokojnie pospać. Jednak już przed 8 do sypialni, a dokładniej mówiąc dokładnie przed moje oczy, zaglądnęło słońce oznajmiając piękny początek kolejnego dnia. Chciałam jeszcze pospać trochę więc przewróciłam się na drugi bok ale nie dało to żadnego rezultatu. Zwlekłam się na nogi i poszłam zrobić sobie kawę. W salonie zobaczyłam znowu kartkę od Żani, która zmotywowała mnie do jakiegokolwiek działania. Kawa i śniadanie szybko się ...