-
Mój mąż i ja (IV)
Data: 24.03.2020, Kategorie: Zdrada Sex grupowy impreza, Autor: edymis4601
... wyjątkowego. W końcu wymyśliłam kurczaka w cieście francuskim. Białe winko. Dużo wina. No i truskawki mi jeszcze wpadły w ręce. Ciekawe czy Łuki zostanie na noc? Ciekawe jak będzie wyglądał cały ten tydzień? I Co będzie jak on już minie i wróci mąż? Na szczęście na rozmyślania nie miałam dużo czasu. Dom może nie brudny, ale wymagał odświeżenia. Pochowałam wszystkie rzeczy męża, które pozostały jeszcze. Przygotowałam kolację. Kurczak wyszedł świetnie. Nie chwaląc się oczywiście. Ubrałam swoją ulubioną sukienkę w grafitowym kolorze i dużym dekoltem. Do tego szpilki, makijaż i byłam gotowa. Łukasz przyszedł punktualnie. Przyniósł butelkę mojego ulubionego wina. Chciałam pocałować go w usta lecz on nadstawił tylko policzek. - Sorki mała, ale musimy to skończyć. Nie możemy tego ciągnąć. Kiedy dowiesz się wszystkiego będziesz żałowała tych chwil do końca życia. Nie wiedziałam co mam powiedzieć. Popatrzyłam na niego zaskoczona, ale on nic nie chciał powiedzieć. - Łuki to mi wyjaśnij. Czego do cholery jeszcze nie wiem? Co musiało by się stać aby kobieta zdradzona musiała żałować rewanżu? - spytałam zdenerwowana. Poczułam jak do oczu napływają mi łzy. Liczyłam na miły wieczór zakończony cudownym seksem i śniadaniem dnia następnego a on mi tu z wyrzutami sumienia. Łukasz dostrzegł moje zaszklone oczy. Przytulił mnie mocno. - Spokojnie mała. Nie mogę Ci powiedzieć całej prawdy. Obiecałem. Przepraszam, że zepsułem Ci wieczór, ale chyba już pójdę. Tak będzie ...
... lepiej - wyszeptał mi do ucha po czym pocałował mnie w czoło jak siostrę i wyszedł. Stałam osłupiała w drzwiach jeszcze długo po tym jak jego samochód zniknął za zakrętem. Nie wiedziałam co mam ze sobą zrobić. Na szczęście w kuchni rozdzwonił się telefon. Zamknęłam drzwi i poszłam zobaczyć, kto dzwoni. Na wyświetlaczu pojawiło się zdjęcie Żanety - jednej laski z paczki. Nabrałam głęboko powietrza i odebrałam z drżącym głosem. - Cześć kochanie. Co tam? Możesz gadać czy Ci przeszkadzam? - Gadaj - powiedziałam sucho i smutno. - Co jest? - A co ma być? - Jesteś w domu? Sama? - Taa... już nawet Łukasz mnie olał. Chyba to jednak ze mną jest coś nie tak. - Weź się ubierz jakoś fajnie. Za 20 minut będziemy pod Twoim domem i jedziemy gdzieś. Rzeczywiście po 20 minutach pod dom podjechał samochód. Ze środka wysypały się wszystkie kumpele. 2 były już nieźle wstawione. Kiedy mnie zobaczyły zagwizdały głośno. Weszły jak do siebie, chwyciły tylko moją torebkę i krzyknęły, że wychodzimy. Popatrzyłam zrezygnowana, ale zignorowały to. Chyba nie miałam wyjścia jak zamknąć za sobą drzwi. Wpakowałyśmy się do samochodu i podjechałyśmy pod pierwszą lepszą restaurację. W planach była dyskoteka, ale niestety w tygodniu u nas wszystko na spokojnie. W restauracjo – pizzerii, do której weszliśmy też tłumów nie było. Zajęte były tylko 4, może 5 stolików. My usiadłyśmy przy tym najbardziej oddalonym i najciemniejszym z możliwych. Jedna od razu poszła zamówić coś do picia. Wróciła z ...