1. Po raz kolejny


    Data: 07.06.2019, Kategorie: Geje Autor: freakow

    ... taki przykładowy świeżak nie ma tam czego szukać, nawet jako dupodajka. Towarzystwo jest dość elitarne i bawi się wśród „swoich”. Chociaż z drugiej strony, mogąc uważać się za swojaka i przebierać w dostępnym asortymencie, nie znajduję nic wartego uwagi. Może za wysoko stawiam poprzeczkę, ale uważam, że nawet facet tylko do seksu powinien coś sobą reprezentować. Nie, to nie ma być drugi Rafał. Jednak jak mam to robić z byle kim, to niech mi się chociaż podoba.
    
    I tak moje wycieczki okazywały się być wykorzystywaniem karnetu do ZOO. Patrzyłem na byki, ogiery, niedźwiedzie i tygrysy, ale do żadnego jakoś mnie nie ciągnęło. Do czasu aż w drzwiach stanął Kamil. Od razu było widać, że siłownia to dla niego nie pierwszyzna. Wiedział co i jak, szybko się odnalazł i jeszcze szybciej wkupił się w łaski miejscowych. Nic dziwnego, nawet nie musiał się rozbierać, żeby stwierdzić, że przy głębszym wdechu wszystkie szwy na nim postrzelają. Wysoki blondyn o modnie zaczesanych włosach, kilkudniowym zaroście i przenikliwie błękitnych oczach. Od razu chce się na takiego rzucić. Zwłaszcza jak taki kolos wchodzi na salę bez koszulki i pręży muskuły przyozdobione potężnymi tatuażami. On chce być podziwiany i pożądany. Człowiek zapomina wtedy, że sam przyszedł poćwiczyć i zamiast łapać za kolejne uchwyty to gapi się na tę klatę wyglądającą jak ściernisko o poranku i ukradkiem drażni swoją naprężoną pałę. On mógłby mieć każdego, a ja wiem, że chcę być wśród wybranych. I stało się.
    
    Między ...
    ... nami zaczęło się typowo. Dzień świąteczny, siłownia świeci pustkami. Tylko on i ja. To znaczy najpierw on, potem ja, bo gdy przyszedłem, Kamil już ostro ćwiczy. Pot spływa mu po ciele, przyklejając do skóry krótkie włoski w kolorze pszenicy, co sprawia, że delikatnie mienią się w świetle lamp dodając mu uroku. Wystająca znad sportowych szortów gumka od bielizny również jest mokra, co bardzo pobudza wyobraźnię. Oczywiście nie może podejrzewać, że widzę to wszystko, bo udaję, że się na niego nie patrzę, a on stoi do mnie odwrócony tyłem. Jak dobrze, że montują wielkie lustra na siłowni. Inaczej naprawdę bym tego nie zobaczył. Za to Kamil jest skupiony na swoim odbiciu. Idę o zakład, że rzucił sobie jakieś wyzwanie, bo choć cały poczerwienieje, żyły wychodzą na wierzch, a spojrzenie piorunuje klona w lustrze, to ramiona raz za razem wędrują w górę unosząc potężną sztangę. Jak nie przestanie to mięśnie rozedrą skórę! Ostatnie uniesienie i odrzuca sztangę z hukiem na gumowane podkładki. Z drugiego końca sali słyszę jak zaczerpuje powietrza z niepohamowaną satysfakcją. Przysiągłbym, że przeoczyłem to podczas mrugnięcia, ale pocałował się w naprężony biceps! I dociera do mnie, że tylko on potrafi sobie dogodzić. Nie istnieje drugi taki, który zadowoliłby go w porównywalnym stopniu. Wtedy zaczyna mi się wydawać, że moje szanse na kontakt z nim maleją do zera, jeżeli nie jeszcze niżej. Po odniesieniu osobistego sukcesu zbiera się do wyjścia. Instynktownie przenoszę się na urządzenie ...
«1234...15»